W związku z wydaniem przez grupę Stonehenge nowej płyty, przeprowadziliśmy wywiad z liderem tej formacji, Arkiem Wąsikiem, szarzej znanym jako „Kosmos”. W imieniu Folkowej przepytywał go Rafał „Taclem” Chojnacki.


Folkowa: Zespół Stonehenge wydaje nową płytę, skąd tytuł „Celtic Express”?

Stonehenge: Zanim odpowiem na pierwsze pytanie chciałbym się bardzo gorąco przywitać ze wszystkim internautami którzy słuchają folku i odwiedzają strony folkowej. No a teraz przejdziemy do pytania czemu „Celtic Expres”, w naszym odczuciu, mówię tu o całym zespole Stonehenge płyta zawiera dużą dawkę ekspresyjnej, energetycznej muzyki, która oparta jest w znacznej mierze na dźwiękach pochodzących z Irlandii tudzież ze Szkocji. „Celtic Express” to płyta szybka chociaż nie pozbawiona melancholii i zadumy. Resztę ocen pozostawiam słuchaczom i odbiorcom naszej muzyki.

F: Od wydania albumu „Echa Wyspy” upłynęły cztery lata. Co o spowodowało tak długi odstęp czasu pomiędzy płytami?

S: Czas umyka nieubłaganie już minęło cztery lata a ja mam wrażenie że kilka miesięcy temu opuszczaliśmy studio radia Opole. Przez ten czas zespół Stonehenge po pierwsze koncertował, od czasu wydania płyty „Echo wyspy” zagraliśmy około 400 koncertów. Poza tym w między czasie nastąpiły zmiany personalnych w zespole opuścił nas z przyczyn niezależnych obustronnie Marcin Szermański, który grał na instrumentach strunowych zastąpił go Szymon Borkowski w między czasie poszerzyliśmy skład zespołu o perkusistę Rafała „Miśka” Nowaka. Wszystkie te ruch powodowały iż materiał koncertowy trzeba było niestety przerabiać na nowo ze względu na nowych muzyków. Poza tym materiał do trzeciej płyty nagrywany był w prywatnym studio Rafała Nowaka. I wydawać by się mogło iż komfort własnego studia powinien przyspieszyć produkcję płyty i tu muszę sprostować iż nic bardziej mylnego. Przynajmniej w naszym przypadku spowodowało to spowolnienie prac na materiałem. Podeszliśmy do tego bardziej szczegółowo, pieszcząc poszczególne utwory i bawiąc się wszystkim tym co wokół nagrywania się kręci. W każdym razie minęło cztery lata i płyta w końcu jest.

F: Co zmieniło się w grupie od czasu ostatniego albumu?

S: Po części uprzedziłem troszeczkę pytanie. O zmianach personalnych już wspomniałem więc może teraz troszkę o tym co zmieniło się w muzyce. Z pewnością nasza twórczość jest jeszcze bardziej dojrzała niż wcześniej w końcu czas płynie. Perkusja spowodowała pewne urockowienie tego co gramy obecnie. Poza tym Szymon Borkowski gra na gitarze elektrycznej czego wcześniej nie było, na płycie będzie można usłyszeć również szkockie dudy które za sprawą Janusza Jurczaka zagrały na „Celtic Express” a w najbliższym czasie zaczniemy w końcu używać irish bouzuki bo takowe już posiadamy w swoim instrumentarium. Na a na koniec powiem iż od ostatniego albumu przybyło nam trochę dzieci, lat i kilogramów ?.

F: Na „Echach…” gościliście Jose Torresa, czy tym razem też ktoś towarzyszył Wam w nagraniach?

S: Na „Celtic Express” wszystkie ścieżki instrumentalne położyliśmy sami natomiast wokalnie wspomógł nas śpiewając dwie piosenki Wojtek „Sęp” Dudziński z zespołu Ryczące Dwudziestki, a teksty do obu piosenek napisała wybitna polska pisarka Monika Szwaja.

F: Gdybyś mógł zaprosić wymarzonego gościa na kolejny album grupy Stonehenge, kto by to był?

S: Od pewnego czasu chodzi nam po głowie płyta w towarzystwie całej orkiestry symfonicznej. Dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć, która to miała by być orkiestra ale z pewnością taki album byłby czymś zupełnie innym a w naszym kraju jeszcze nie zrealizowanym i to właśnie orkiestra symfoniczna jest moim cichym marzeniem.

F: Czy nową płytę będzie promowała jakaś większa trasa?

S: Nasza płyta ukazuje się w czasie obchodów dnia Św. Patryka. Jest to czas wzmożonej aktywności koncertowej wszystkich zespołów grających muzykę celtycką i powiedzmy pochodną gatunkowi. My również ruszamy w trasę koncertową po Polsce a tak naprawdę to w najbliższym czasie wszystkie koncerty, programy telewizyjne i radiowe z naszym udziałem oraz wszelkie artykuły prasowe i internetowe będą miały na celu promocję nowej płyty Stonehenge.

F: Sporo ostatnio podróżujecie, w zeszłym roku kilkakrotnie zdarzało Wam się opuszczać nasze granice w celach koncertowych. Które z tych koncertów wspominasz najmilej?

S: To fakt ilości kilometrów które przemierzamy poruszając się pomiędzy kolejnymi koncertami są imponujące i nas samych wprawiają w osłupienie. W zeszłym roku kilkakrotnie gościliśmy u naszych południowych sąsiadów. Mieliśmy przyjemność zagrać na największych Europejskich festiwalach organizowanych w ich kraju. Specjalnie mówię Europejskich gdyż festiwale „Ostrava colours”, „Zahrada” czy np. „Fesival na Pomezi” to imprezy o Europejskim formacie. Jeżeli chodzi o wspomnienia to z pewnością „Ostrava colours” ze względu na rozmach i precyzyjność całego festiwalu. Naprawdę organizacja całej imprezy a należy dodać że wszystko odbywa się na pięciu przeogromnych scenach jest bez zarzutu. Tam po prostu wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku. Długo by trzeba było opowiadać ale mogę polecić ten festiwal z całego serca.

F: Czym różni się klimat grania np. w Czechch, od naszego rodzimego?

S: Czesi są wielkimi sympatykami muzyki country i tramp i da się to odczuć na każdym kroku. Reagują bardzo spontanicznie i radośnie a na wszelkie tego typu imprezy przychodzą tłumnie (bardzo tłumnie) całymi rodzinami i bawią się do bólu. Jest naprawdę sympatycznie.

F: Czy spotkaliście za granicą jakieś zespoły, które warto by przedstawić polskiej publiczności?

S: Spotkaliśmy całą masę lepszych i gorszych zespołów. O muzycznej stronie wolałbym się nie wypowiadać gdyż w żadnym wypadku nie czuję się ani ekspertem ani wybitnym znawcą wszechgatunku. Natomiast z pewnością mogę powiedzieć iż zespół Stonehenge zaprzyjaźnił się z muzykami zespołu Celtic Cross to czeska kapela uprawiająca irish muzę oraz z zespołem Hrdza to z kolei Słowacy grający właśnie muzykę z gatunku jak to oni określają tramp.

F: A jakie wojaże czekają Was w tym roku?

S: Ten rok jak mówiłem wcześniej upłynie pod szyldem promocji nowej płyty. Na dzień dzisiejszy zagraliśmy już około 20 koncertów a przecież to dopiero początek roku. Kalendarz imprez powoli się zapełnia. W planach mamy kolejne festiwale za granicą coroczny wyjazd na prom MF Polonia. Są zakusy i prowadzone rozmowy aby zaprosić nas troszkę dalej do bardziej egzotycznych krajów lecz aby nie zapeszyć pozostawię to jeszcze w sferze tajemnicy. Tak czy siak sezon 2005 będzie na pewno intensywny koncertowo i pracowity zresztą jak zwykle.

F: Odejdźmy na chwilę od tematów koncertowych. Zadam Ci teraz pytanie, które słyszysz pewnie bardzo często: dlaczego muzyka celtycka i to w dodatku folk-rockowa?

S: Wszystko zaczęło się tak naprawdę od żeglarstwa czyli od szant. Dawno temu właśnie ta muzyka pchnęła jeszcze wtedy inne osoby do zawiązania szantowej kapeli. Przez kilka lat nawet ze sporymi sukcesami kursowaliśmy po polskiej scenie szantowej. Jednak jak to w życiu bywa ludzie dorastali jedni odchodzili inni przychodzili, zmieniał się skład instrumentarium i upodobania. W ten sposób drogą ewolucji z tamtych czasów śpiewającym muzykiem zostałem tylko ja. Reszta moich obecnych kolegów z zespołu to zawodowi instrumentaliści. W ten sposób prawie 10 lat temu powstał zespół STONEHENGE. Wszystkim wiadomo iż od Polskich szant do Irlandzkiej muzyki jest bardzo niedaleko. Ot i cała filozofia ?. Jeżeli chodzi natomiast o to rockowe zacięcie to tok naprawdę nie ma konkretnego wyjaśnienia po prostu tak to odbieramy tak aranżujemy i tak to z nas wypływa. Najważniejsze natomiast jest to iż muzyka którą gramy podoba się nie tylko nam ale również tym, którzy stoją po drugiej stronie sceny. I to jest najważniejsze.

F: Gdzie szukać aktualnych informacji o Waszych wydawnictwach i koncertach?

S: Z pewnością na naszej stronie www.stonehenge.art.pl poza tym portale związane z szeroko pojętą muzyką folkową nie omijając oczywiście www.www.efolk.pl. Dziękując wszystkim za uwagę zapraszam na nasze koncerty w całej Polsce. Do usłyszenia i do zobaczenia Arkadiusz KOSMOS Wąsik i cała reszta STONEHENGE.

F: Dzięki i do zobaczenia.