Medieval folk, to ciekawy gatunek, bardzo często eksploatowany przez zespoły niemieckie. Właściwie można powiedzieć, że serce tej sceny bije na ziemiach Teutonów. Mimo że podobne zespoły znajdziemy w Skandynawii (Krauka), czy w Rosji (Drolls), to właśnie w Niemczech jest ich najwięcej i robią największą karierę.
Poeta Magica to już klasycy nurtu łączącego dawne melodie z folkowym – kreatywnym myśleniem o muzyce. Tym razem odeszli jednak dalej niż zwykle od środkowo-europejskich korzeni swej muzyki. Sporo na tej płycie skandynawskich nawiązań, a nawet przejawiają się jakieś ciągoty w kierunku dawnej muzyki o korzeniach sefardyjskich.
O średniowiecznych korzeniach przypominają nam cantigi i tańce, ale te ostatnie też wykonano w bardziej współczesny sposób. Właściwie wszelkie zmiany odbywają się tu na poziomie aranżacji. Na replikach dawnych instrumentów gra się dziś w sposób bardziej odpowiadający współczesnemu słuchaczowi.
Jeśli chcecie spróbować jak brzmi muzyka świata oglądany przez średniowieczny pryzmat, to Poeta Magica będzie doskonałym przewodnikiem. Jedyną wadą – widoczną zwłaszcza dla nie wprawionego w średniowieczny folk słuchacza – jest długość albumu. „Froy” to po prostu płyta nieco zbyt rozległa tematycznie.

Taclem