Jamie, to facet, który przez jakiś czas grał na gitarze w kultowej grupie The Pogues. Podkreśla to na każdym kroku, upatrując w tym najwyraźniej przepisu na sukces jego własnej kapeli. Z resztą koledzy, którzy dziś wciąż jeszcze grywają jako The Pogues odnoszą się do działań Jamie`go z pobłażaniem. Nie przeszkadza to jednak Clarke`owi nagrywać płyt i grać koncertów. Głównie w Niemczech, gdzie stał się lokalną gwiazdkę folk-rocka.
Perfect powstał w Niemczech, gdzie Jamie osiadł w jakiś czas po rozpadzie The Pogues. Na koncertach grupa ta oprócz autorskiego repertuaru i irlandzkich piosenek wykonuje czasem coś z repertuaru dawnej grupy gitarzysty. Na ich studyjny album zawędrowała melodia „Turkish”, która jest instumentalną wersją poguesowego „Turkish Song Of Damned”. To z resztą nie jedyny cover. O ile nie zaskakuje mnie popularna ballada „Ride On” McCarthy`ego, to „Sunny Afternoon” z repertuaru The Kniks trochę dziwi. Trzeba jednak przyznać, że folk-rockowa wersja tej piosenki dobrze się broni.
Oprócz coverów są też na płycie utwory pisane przez członków grupy, oczywiście w klimacie zbliżonym do zespołu, którego nazwa pada tu już chyba zbyt często. I co się okazuje? Ano część z tych piosenek jest po prostu bardzo dobra. „Temptress”, „Shake Some Action”, „Terrorist Activity”, czy „Best Thing” to utwory, które mogłyby się znaleźć na płycie która ukazałaby się po „Pogue Mahone”, gdyby nie rozpad grupy. To co prawda nieco inna ścieżka, niż na wcześniejszych płytach z MacGowanem, ale właśnie ta odmienność jest tu atrakcyjna.
Podchodziłem do tej płyty ostrożnie, ale przyznam Wam, że właśnie te autorskie piosenki Perfectu mnie przekonały. To niezła płyta, gdyby jeszcze lider grupy przestał siedzieć w cieniu swego poprzedniego zespołu i zajął się na poważnie własnymi piosenkami, było by bardzo dobrze.

Taclem