Koncertowa płyta to dla każdego zespołu swoisty sprawdzian. Kilka lat temu na taki sprawdzian zdecydował się zespół Carrantuohill. Najpopularniejsza polska kapela z nurtu celtyckiego muzyki folkowej nagrała wówczas swój występ w Filcharmonii Opolskiej. Nie zdziwiłbym się, gdyby miało się okazać, ze to jeden z najbardziej żywiołowych zagranych tam koncertów.
Płyta to jednocześnie pożegnanie zespołu z czysto akustyczną konwencją. Na następnym albumie zatytułowanym „Between” pojawiła się już perkusja.
Poza najbardziej rozpoznawalnymi motywami z poprzednich płyt zespołu mamy tu też kilka niespodzianek. Przede wszystkim muzykanci w końcu przestali bać się śpiewania. „Mackie my son”, czy „The Wind in the Willows” okazały się strzałami w dziesiątkę.
Znane ze studyjnych albumów utwory, takie, jak „Destitution” i „Cunla Blues” zyskały tu całkiem nowe życie. Zwłaszcza ten drugi, będący połączeniem irlandzkiej melodii „Cunla” ze starym bluesem „Caledonia” zasługuje na uwagę.
Swoistym eksperymentem, dodam, że udanym, jest też zagranie evergreena zatytułowanego „The Wild Rover” na nie do końca opróżnionych butelkach po piwie. Powstało w ten sposób coś na kształt fletni, na której zagrano linię melodyczną.
Grupa zastrzega, że niczego w tych nagraniach nie korygowano. Co wyszło trochę gorzej, tak też zostało. Dzięki temu mamy bardzo ciekawy dokument, pokazujący ówczesne możliwości zespołu.
Taclem

Dodaj komentarz