Miesiąc: Kwiecień 2013

Fiddler`s Green „Acoustic Pub Crawl”

Od czasu gdy przypadkiem usłyszałem płytę „On and On” grupy Fiddler`s Green zostałem ich fanem. Dotąd wydawało mi się że dożywotnim.
Niemiecka grupa Fiddler`s Green wykształciła sobie swoją własną formułę lekko punkowego folk-rocka, w którym nutki rodem z Die Toten Hosen przeplatają się z The Pogues i z własnymi pomysłami. I działało to całkiem nieźle, zwłaszcza że zapanowała na świecie moda na celtyckiego rocka. Tym razem postanowili oni jednak sięgnąć do folkowych źródeł. Płyta „Acoustic Pub Crawl”, to zapis koncertu w konwencji unplugged, podczas którego zespół wykonał swoje własne kompozycje oraz sporą część tradycyjnych utworów, które z biegiem lat znalazły się na różnych ich krążkach. Z przykrością stwierdzam jednak, że efekt jest wyjątkowo słaby. O ile autorskie kompozycje członków zespołu bronią się całkiem nieźle, to jednak kolejne wersje standardów takich jak „Irish Rover”, „The Jolly Beggar”, „As I Roved Out” nie bronią się zupełnie. Słychać wprawdzie, że zespół bawi się tymi utworami, a publiczność świetnie reaguje na żartobliwe zapowiedzi. To dobre na koncercie, ale jak na płytę to jednak trochę za mało.
Oczywiście kolejną płytę studyjna Niemców chętnie przesłucham, ale muszę przyznać że nieco nadużyli mojego zaufania.

Rafał Chojnacki

Jailbird Singers „Tjyvballader och Barnatro”

Debiutancki album szwedzkiego zespołu Jailbird Singers, wydany w 1064 roku, pokazuje doskonale, że amerykański folk miał w tamtym czasie ogromny wpływ na europejską scenę muzyczną. Zespół tworzyło trzech sztokholmczyków: Tony Granqvist, Åke „Korpen” Johnson i Tore „Masen” Eliasson. Płyta „Tjyvballader och Barnatro” nagrano z gościnnym udziałem grającego na gitarze i banjo Amerykanina, Toma Paley`a, który zaczynał swoją przygodę z folkiem grając w duecie z samym Woody`m Guthrie. Grał też kultowej grupie The New Lost City Ramblers. Już sama obecność tego muzyka wystarczy, by płytę uznać za interesującą.
Tymczasem zawartość muzyczna albumu też nie pozostawia wiele do życzenia. To solidne granie, nie odbiegające od tego co w tym czasie prezentowały zespoły amerykańskie i brytyjskie.
Pojawiają się tu piosenki anglojęzyczne i szwedzkie. Do tych pierwszych należą: „Precious Lord, Take My Hand”, „Give Me That Old Time Religion” czy „Only If You Praise The Lord”. Łatwo poznamy którą z nich nagrał kiedyś Elvis Presley i właściwie nie bardzo rozumiem po co Szwedzi zarejestrowali własną – bardzo podobną, ale jednak gorszą – wersję.
Bardzo ciekawy jest sam początek płyty, dostajemy bowiem szwedzką wersję znanej brytyjskiej ballady „Sam Hall”, którą zaprezentowano w wersji napisanej przez najbardziej znanego ze szwedzkich bardów, Cornelisa Vreeswijka, jako „Mördar-Anders”. Niewielkie zmiany wprowadził do niej Granqvist, lider grupy. Znajduje się tu jeszcze kilka piosnek z tekstami Cornelisa: bluesowe „En Öl Till”, walczyk „Laredo” i rewelacyjny „Rulla På, Rulla På”.
Jeszcze w tym samym roku zespół nagrał czwórkę, na której Tom Paley już nie zagrał, Jednak to właśnie tam znalazł się największy przebój Jailbird Singers, piosenka „Där björkarna susa”, która królowała na szwedzkiej liście przebojów przez dwadzieścia jeden tygodni. Wraz z dwoma wcześniejszymi singlami kończy to dyskografię zespołu. Niedługo potem zmarł lider zespołu. Zamknęło to na zawsze internujący rozdział w tworzącej się wówczas historii szwedzkiej sceny folkowej.

Rafał Chojnacki

Sir Reg „21st Century Loser”

Słuchając najnowszej płyty szwedzkiego sekstetu Sir Reg nietrudno dojść do wniosku, że amerykańska odmiana celtyckiego punka na dobre zadomowiła się w Europie. Zespoły ze Stanów, które kiedyś inspirowały się The Pogues, podkręcając nieco mocniej na swoich marshalach gitary elektryczne, dziś same stały się źródłem inspiracji dla kapel ze starego kontynentu.
W Szwecji właściwie nie istnieje żadna silna i zintegrowana scena muzyki celtyckiej, tak jak ma to miejsce np. w Niemczech. A jednak ludzie lubią sobie posłuchać takiego grania przy piwku. Czasem zdarza się, że jakaś kapela wyrasta nieco z takiej lokalnej popularności i wyrusza ze swoim graniem w świat. Tak jest właśnie z Sir Reg.
„21st Century Loser” to ich trzeci album, ale wiele wskazuje na to, że po dwóch poprzednich, które rozeszły się głównie wśród koneserów celtyckiego punka, na tą płytę połasi się znacznie większe grono słuchaczy. Znajdą tu dla siebie coś ciekawego zarówno miłośnicy radosnego pogo, których wśród sympatyków takiego grania na pewno nie brakuje, jak i sympatycy fajnych folkowych ballad. Dla tych ostatnich przygotowano takie utwory jak „At the End of the World”, „Walking into Doors” czy „City of Tragedy”.
Największym zaskoczeniem na płycie są wpływy britpopu („Walking into Doors”), niemieckiego pop-punka spod znaku Die Toten Hosen („21st Century Loser”) czy też wreszcie irlandzkiego rocka naznaczonego delikatnym piętnem The Cranberries („City of Tragedy”). Pokazuje to, że inspiracje nie muszą się koncentrować na folkowych klasykach. Dzięki temu „21st Century Loser” okazuje się albumem znacznie bardziej dojrzałym, niż można się było tego spodziewać.
Do najciekawszych piosenek należą bez wątpienia „Raise Your Hand”, „Banquet for Dreamers”, „City of Tragedy” i „All That Remains”.

Rafał Chojnacki

Ranarim „Sayonara”

Można powiedzieć, że ta płytka, to tylko trzy piosenki. Ja bym jednak powiedział, że to raczej trzy perełki, które szwedzka grupa postanowiła wydać, zanim przystąpi do nagrania czegoś większego.
Po świetnej płycie, zatytułowanej „Alle vid den ljusa stjärnan”, otrzymujemy malutki prezent w postaci trzech pięknych, bardzo rożnych w klimacie piosenek. Dość żywy i świetnie zagrany „Titanic”, czarująca klimatem i harmoniami wokalnymi „I denna ljuva sommartid” i tajemniczy „Vals efter Jöns Persson” to utwory, które mogłyby się stać ozdobą każdej folkowej płyty. Tutej stały się one osobnym bytem.

Rafał Chojnacki

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén