Autor: Rafał Chojnacki (Page 26 of 285)

Otako

Pochodząca z Suwalszczyzny grupa Otako, to przykład formacji podążającej własnymi ścieżkami, próbującej łączyć z trudne do powiązania światy muzyki dawnej i współczesną. Koncepcja ta rozwija się od 2008 roku. Jej wypadkową jest poszukiwanie współczesnego brzmienia dla starych, tradycyjnych tematów, bez popadania w banał. Dlatego u podstaw brzmienia zespołu leżą raczej naleciałości jazzowe, niż rockowe.
Repertuar zespołu opiera się przede wszystkim na materiale pochodzącym od najstarszych skrzypków, takich jak Franciszek Racis i Mieczysław Pachutko. Wyprawy badawcze, prowadzone przez członków zespołu, pozwoliły im dotrzeć do tradycyjnych tematów, wciąż jeszcze obecnych na terenie Suwalszczyzny.
Podczas festiwalu Nowa Tradycja 2010 w Warszawie zespół Otako zdobył drugą nagrodę.

Skład zespołu:
Piotr Fiedorowicz – skrzypce, śpiew, gitara;
Karol Halicki – gitary;
Rafał Ostrowski – gitara basowa;
Ignacy Ostaszewski – bębny

Menele

Grupa Menele powstała spontanicznie w 2010 roku, kiedy to podczas Święta Taniego Wina w warszawskiej tawernie „Gniazdo Piratów” objawiła się formacja złozona z muzyków znanych stołecznych grup, takich jak Strefa Mocnych Wiatrów czy Mordewind. Od samego początku inspiracją dla zespołu jest folklor warszawskiej ulicy, ze szczególnym uwzględnieniem piosenek z repertuaru Stanisława Grzesiuka.
W 2013 roku zespół wydał płytę, zatytułowaną po prostu „Menele”, na której obok szlagierów znalazło się miejsce róznież na autorskie piosenki, inspirowane warszawskim klimatem.

Skład zespołu:
Dariusz Wołosewicz „Grzywa” – bełkot, gitara
Mariusz Kuczewski „Qcza” – bełkot, gitara
Piotr Walewski – akordeon
Krzysztof Kłos „Brat” – instrumenty perkusyjne

Maayan

Zespół Maayan powstał w 2010 roku, jako formacja towarzysząca Annie Jagielskiej-Riveiro, pieśniarce wykonującej utwory pochodzące z kręgu kultury żydowskiej. W repertuarze formacji znajdują się zarówno pieśni sefardyjskie, jak i utwory śpiewane po hebrajsku i w jidisz.
Pieśni stały się dla zespołu tworzywem, pozwalającym na autorskie interpretacje tematów muzycznych, opartych na tradycji, ale wykonanych z uwzględnieniem bardziej współczesnych środków wyrazu. Dotyczy to róznież instrumentarium, które odbiega od tego znanego ze standardowych kapel grających muzykę żydowską.
W 2011 roku ukazała się nagrana rok wcześniej płyta koncertowa sygnowana nazwą Anna Riveiro & Maayan, zatytułowana „Dos Amantes”, zawierająca program oparty na współczesnych interpretacjach muzyki sefardyjskiej.

Skład zespołu:
Anna Jagielska-Riveiro – śpiew, gitara, kierownictwo artystyczne
Oliwier Andruszczenko – klarnet, lira korbowa
Maciej Matysiak – kontrabas
Patrycja Napierała – cajón, udu, darabuka
Michał Pindakiewicz – gitara
Mateusz Szemraj – oud, cymbały

Emilia Amper „Trollfågeln”

Emilia Amper to wschodząca gwiazda skandynawskiego folku. Gra na nyckelharpie i trzeba przyznać że robi to z niezwykłym wyczuciem i wdziękiem. Wcześniej dała się poznać w kilku folkowych grupach, grała też z jazzmanami i rockowcami, wspierała na scenie m.in. Johna Lorda, legendarnego klawiszowca Deep Purple. Ale jej nazwisko na dobrą sprawę po raz pierwszy pojawia się teraz jako osobna marka.
Na płycie sygnowanej swoim nazwiskiem Emilia pokazuje swój charakter. A jest on niełatwy, tak jak niełatwe może być pierwsze obcowanie z tą niezwykle piękną płytą. Ostre, bezkompromisowe brzmienie nyckelharpy, to coś, do czego słuchacz musi przywyknąć. A w tym przypadku na pewno warto.
Zaczyna się surowo, choć już od początku błądzącym na pograniczach dysonansu partiom tego tradycyjnego skandynawskiego instrumentu towarzyszą piękne wokalizy, które kojarzyć się mogą z Dead Can Dance. Oczywiście gdyby Brendan Perry chciał grać na tym diabelskim instrumencie.
Bez względu na to czy Emilia gra tu skoczne szwedzkie tańce czy też śpiewa piękne ballady, jej instrument emituje pełne niepokoju brzmienia, rewelacyjnie oddające nastrój mroźnej północy.
Na płycie pojawiają się gościnnie również inni muzycy, ale ich udział jest dość epizodyczny. Faktem jednak jest, że wzbogacają nieco brzmienie. Johan Hedin gra na drugiej nyckelharpie, Anders Löfberg na wiolonczeli, Dan Svensson, Olle Linder, Helge Andreas Norbakken obsługują na zmianę instrumenty perkusyjne, na dodatek Dan gra jeszcze na gitarze i śpiewa (w), a Olle ogranicza się do dodatkowego wsparcie gitary. Wszystko to muzycy, których Emilia zna z zespołów, z którymi grała wcześniej, takich jak Skaran czy ODE.
Najciekawsze utwory na płycie, to niewątpliwie: „Ut i mörka natten”, „Vals från Valsebo”, „Herr Lager och skön fager” i „Kapad”. Cała płyta warta jest jednak tego, żeby co najmniej kilkanaście razy ją przesłuchać.

Rafał Chojnacki

Fairport Convention „Festival Bell”

To już 45 lat na scenie. Mało która grupa dała radę tyle czasu trzymać tak wysoki poziom, jak klasycy brytyjskiego folk-rocka. Zdarzały im się wprawdzie gorsze momenty, ale od kilku lat nagrywają równe płyty i grają fenomenalne koncerty.
Album „Festival Bell” przynosi trochę nowych piosenek, oraz odświeża coś starszego. To typowa recepta na album, którą muzycy Fairport Convention wykorzystują od dawna. Poprzednia płyta studyjna ukazała się w 2007 roku, nazbierało się więc utworów, które warto pokazać. W przypadku takich perełek nie da się nie opisać ich po kolei, ponieważ każdy utwór zasługuje na uwagę.
Otwierający album utwór „Mercy Bay”, to piosenka, którą napisał Chris Leslie, muzyk od 15 lat występujący w Fairport Convention, a więc w sumie… najmłodszy w grupie (jest jeszcze co prawda perkusista Gerry Conway, który na stałe wszedł do zespołu rok później, ale w kręgach związanych z FC kręci się od 1970 roku, kiedy to rozpoczął współpracę z Steeleye Span). To ciekawa piosenka, bo ma w sobie coś elektryzującego, choć melodia płynie wolno i dostojnie. Kojarzy się z przebojami w stylu „Red and Gold”, ale nie jest aż tak pompatyczna, choć podobnie jak w tamtym przypadku śpiewa ją Simon Nicol. Ciekawe, że kolejna kompozycja, która wyszło spod pióra Chrisa jest całkiem odmienna, melodią nawiązuje do amerykańskiego folku, wtrącono do niej jedynie nawiązujący do wyspiarskiej ludowości motyw instrumentalny. Inne brzmienie związane jest również z tym, że w tym utworze w roli wokalisty występuje sam autor.
Drugi z grających na skrzypcach i innych instrumentach strunowych muzyków FC, Ric Sanders, jest autorem instrumentalnej kompozycji „Danny Jack`s Chase”, w której słychać wyraźne nawiązania do stylu zespołu z lat osiemdziesiątych. Z drugiej strony mimo unowocześnionego brzmienia nie da się powiedzieć że grupa ta zmieniła swoją stylistykę tak bardzo, choć może Sanders nieco przesadził z wykorzystaniem efektów do skrzypiec. Z drugiej strony takie granie uskuteczniał już choćby w instrumentalnej wiązance nagranej z FC w 1985 roku na płycie „Gladys` Leap”. Druga część tej kompozycji, „Danny Jack`s Reward”, to przedostatni utwór na płycie. Obie części świetnie się uzupełniają, nadając albumowi typowo fairportowego szlifu.
Piosenka „Reunion Hill”, to pierwszy cover na tej płycie. Trzeba przyznać, że FC ma dobrą rękę do cudzych kompozycji. Tą napisał Richard Shindell, amerykański folksinger mieszkający w Argentynie. Kilka lat temu znalazła się ona na płycie samej Joan Baez. To bardzo dobry utwór, może nie wyróżniający się za bardzo, ale pasujący do płyty jak ulał.
„Wouldn`t Say No”, to kolejny utwór Chrisa, śpiewany przez niego samego. Jest w nim zarówno coś z amerykańskiego grania, jak i z beatlesowskich (czy może raczej mccartney`owskich) harmonii.
Napisana przez klasyka angielskiego folku, Ralpha McTella, piosenka „Around The Wild Cape Horn”, przez lata leżała w jego archiwum, podczas gdy jego koledzy z FC grywali ją już pod koniec lat osiemdziesiątych. W autorskim wydaniu ukazała się dopiero w 2005 roku.
Rozkołysana piosenka „Celtic Moon”, to utwór autorstwa małżeństwa Marka i Carolyn Evans. Niezły, ale trochę mniej pasujący do tej płyty. Z drugiej jednak strony jeśli weźmiemy pod uwagę, kolejną kompozycję, czyli „Ukulele Central”, którą napisali wspólnie Chris Leslie i Ric Sanders i w której na tytułowym ukulele gra Frank Skinner, to nagle okaże się, że w porównaniu z tą piosenką „Celtic Moon” to idealna piosenka dla Fairport Convention. Faktem jest, że muzyków tej formacji ciągnie czasem do dziwnych utworów w stylu starych dansingów na wsi, ale do mnie to nie przemawia, nawet jako żart muzyczny.
Na szczęście piosenka „Albert and Ted”, którą Sanders napisał z Dave`m Peggiem, to już tradycyjne instrumentalne granie w stylu tej grupy.
W „Darkside Wood”, którego autorka jest związana przez lata z The Albion Band i występująca również z Fairport Convention Chris While, śpiewa ponownie Chris Leslie. Chris, która na koncercie, podczas którego wykonano w całości album „Liege & Lief” z 1969 roku (miało to miejsce na festiwalu w Cropredy w 2007 roku) zastąpiła Sandy Denny, napisała piosenkę, w której pewnie Sandy świetnie by się czuła. Chris w takiej „kobiecej” piosence też brzmi nieźle, co jest nieco niepokojące…
Połaczenie piosenki „London Apprentice” Ralpha McTella z melodią „Johnny Ginears” Rica Sandersa, to świetny pomysł. Jeśli dodamy do tego głęboki głos Simona Nicola, pojawia się kolejny potencjalny evergreen w repertuarze FC.
„Rising For The Moon”, to piosenka, o której napisano już chyba wszystko. Absolutny klasyk, tym razem jest śpiewany przez Chrisa, co jest pewnie głównym powodem ponownego umieszczenia go na płycie.
Na koniec otrzymujemy jeszcze jedną jego piosenkę, tytułowy utwór „Festival Bell”, o dzwonie, który co roku oznajmia rozpoczęcie Fairport Cropredy Festival. To świetna piosenka i również ma szansę stać się hitem, zwłaszcza festiwalowym.
Gdyby podsumowywać plusy i minusy na tej płycie, to największym plusem jest fakt, ze to kolejna bardzo dobra płyta tej zasłużonej grupy. Minusem jest ustąpienie przez Simona Nicola pola młodszemu koledze. Dotyczy to zarówno kompozycji, jaki i miejsca przy mikrofonie. Wokal Nicola jest dla mnie klasycznym elementem brzmienia Fairport Convention. Mam nadzieję, ze stopniowe odstępowanie miejsca Chrisowi nie oznacza, że Simon będzie chciał wkrótce zrezygnować z grania. Z drugiej strony… to już 46 lat na scenie, Simon debiutował bowiem w 1966 roku w założonym przez Ashleya Hutchingsa zespole Electric Shuffle Orchestra, który z czasem (początkowo bez Nicola w składzie) przerodził się w Fairport Convention. Wiele jednak wskazuje, że jego koledzy z tamtych czasów, tacy jak Richard Thompson czy właśnie Hutchings nie składają broni. Może więc to tylko moje złudzenie i będziemy mogli słuchać Simona jeszcze przez długie lata.

Rafał Chojnacki

Cathy Jordan „All the Way Home”

Był taki czas, kiedy popularna w całej Europie irlandzka grupa Dervish uchodziła w Polsce za synonim nowoczesnego grania akustycznej muzyki celtyckiej. Mimo że Dervish w ostatnich latach ucichł, mamy jednak czym nacieszyć uszy. Oto bowiem pojawił się solowy album Cathy Jordan, wokalistki tej grupy.
Zaczynając od nastrojowej i oszczędnie zaaranżowanej ballady rebelianckiej „The Bold Fenian Men”, przez autorskie kompozycje Cathy i jej przyjaciół („The Road I Go”, „The River Field Waltz”, „In Curraghroe”, „All the Way Home”) i tradycyjne melodie i pieśni dochodzimy do tytułowego utworu, który niczym klamrą zamyka album. Dominują tu nieco spokojniejsze niż w przypadku Dervisha rytmy, jednak muzyka ma w sobie ten sam pierwiastek, który zachwycał w przypadku produkcji starego zespołu Cathy.
Ciekawie prezentuje się zestaw gości na tej płycie. W studio razem z wokalistką znaleźli się m.in. Andy Irvine, Liam Kelly, Eddi Reader i Gustaf Ljunggren. Już choćby ich udział powinien nakłonić miłośników tradycyjnej i improwizowanej muzyki do kontaktu z tą płytą.

Rafał Chojnacki

Yejku

Zespół Yejku to folk wesoły i radosny, tak jak dwie siostry, które tworzą człon zespołu. Marzena (śpiew i gra na skrzypcach) i Alicja (śpiew) od wielu lat związane z zespołami ludowymi zapragnęły stworzyć własny projekt muzyczny: zespoł nowoczesny, ale zarazem mocno zakorzeniony w rodzimej kulturze.

W skład zespołu oprócz sióstr wchodzą Jan Swoboda – grający na gitarze elektrycznej, Erwin Rudy wspierający grupę basem, akordeonista Adam Niesobski a także perkusista Adam Leon Jendrzyk. W maju 2012 roku ujrzała światło dzienne debiutancka płyta Yejku o tytule „Etno-miasto” na której znajduje się 11 autorskich piosenek oraz jeden cover „Oj chmielu chmielu” w całości nagrany podczas koncertu w Chorzowskim Centrum Kultury w październiku 2011 roku.

Zespół koncertuje, a także kręci teledyski. We wrześniu 2011 roku teledysk do piosenki „Takie nasze kochanie” został zrealizowany w starej Walcowni Cynku w Szopienicach. Teledysk do piosenki „Córuś ty musisz” prawie w całości nakręcony został w Chinach.

Więcej o zespole na stronie internetowej zespołu.

Materiał własny zespołu

Alter Etno

Alter Etno to projekt muzyczny zainspirowany elementami etniczności i współczesności. Zespołu nie można wpisać w konkretne ramy muzyczne, gdyż jego motto brzmi „zaadaptować obcość”, bo to ona inspiruje.
Członkowie zespołu czerpią inspiracje z rejonów Irlandii, Szkocji, Hiszpanii, Bałkanów a także z polskiego folku. Tradycyjna muzyka tych krajów stała się impulsem do tworzenia czegoś innego a jednocześnie osobistego. W repertuarze Alter Etno spotykamy zarówno wokalną jak i instrumentalną muzykę etno-folk, a wyjątkowy klimat koncertów zespołu tworzy wyśmienita ekipa ludzi w których mieszka muzyka! Laureaci I nagrody V Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Artystycznej (FOPA) 2012 w Ślesinie a także wyróznienia na XXI Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Ludowej Mikołajki Folkowe 2011 w Lublinie.

MIRUNA CHYPŚ – śpiew
ELŻBIETA DROZDOWSKA – flety
JAKUB FIEBIG – altówka
KATARZYNA GARNCAREK – gitara, fortepian
WOJCIECH GUMIŃSKI – kontrabas
MONIKA SZULIŃSKA – perkusjonalia

kontakt:: 604 188 842
mail: kahagarnc@o2.pl

Materiał własny zespołu

Ane Brun „Spending Time With Morgan”

Słuchanie albumu „Spending Time With Morgan”, to sympatyczna podroż do początków wieku, kiedy to Ane Brun stawiała pierwsze kroki na norweskiej scenie. Od tego czasu folkowców spod znaku podgatunku „singer/songwriter” pojawiło się całe mrowie, sporą ich część stanowią śpiewające panie. Jednak niewiele z nich jest dziś tak znanych, jak Ane Brun.
Jeszcze przed nagraniem debiutanckiego krążka „Spending Time With Morgan” Ane była profesjonalną wokalistką. Można jej było słuchać między innymi w chórkach w nagraniach grupy A-ha. Z reszta z roli wokalistki wspierającej nigdy nie zrezygnowała, co udowadnia jej niedawna współpraca z Peterem Gabrielem.
Tymczasem album „Spending Time With Morgan”, to jej krok w dorosłość, odważny i mądry jednocześnie.
Folkowa gitara otwierająca „Humming one of your songs” i cała atmosfera tej piosenki, to jeszcze klimat rodem z nagrań Tracy Chapman. Jednak słychać już, że głos wokalistki jest bardziej europejski, wibruje w zupełnie iny sposób, snuje się, jakby niósł się po zaułkach osnutego mrokiem miasta. Mimo że najbardziej znane piosenki z tej płyty, to „Are They Saying Goodbye”, „Humming One of Your Songs” i „I Shot My Heart”, które w Norwegii ukazały się na singlach, to ja osobiście za kwintesencję wczesnego okresu twórczości Ane uznałbym raczej nastrojową wycieczkę do Szwecji w piosence „Sleeping by the Fyris River”, lekko kołyszącą się na wokalnych, pełnych feelingu falach.
Dziś Ane jest już o wiele bardziej pewną siebie i dojrzałą artystką, jednak w jej piosenkach nie ma już drzemiącej w debiucie naiwności, która sprawia, że tak chętnie wraca się do tej płyty.

Rafał Chojnacki

Lia Fáil

Zespół Lia Fáil powstał na początku 2008 roku, zaś w obecnym składzie gra od marca 2011 r. Inspiratorką powstania grupy była Ania Bielecka, absolwentka Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie, flecistka, pianistka, wokalistka i kompozytorka, znana szczególnie miłośnikom szant i pieśni żeglarskich, z nieistniejącej już, lubelskiej kapeli Samhain. Obecnie pracuje przy kilku projektach muzycznych, m. in. z Mariuszem Migałką (Mr. Hyde) współtworzy formację Circle of Bards, prowadzi też kilka chórów młodzieżowych i grup wokalnych. Na skrzypcach wspiera ją utalentowana absolwentka Gdańskiej Akademii Muzycznej, Kasia Józefczuk, uczestniczka kursów mistrzowskich w kraju i za granicą. W sekcji rytmicznej znajdziemy Kamila Banacha, absolwenta Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. T. Szeligowskiego w klasie perkusji, stale współpracującego z Filharmonią Lubelską oraz Teatrem Muzycznym. Obok niego jedyny samouk w grupie, basista i wokalista w jednym, Marcin Kawalec – niegdyś podpora zespołów Rain, Bujana Grupa Majowa oraz Na Opak (laureat festiwalu Fama 2001). Aby ten muzyczny tygiel był kompletny, w marcu 2011 roku zespół zaprosił do współpracy Michała Lewartowicza – dyplomanta Policealnego Studium Jazzu im. Henryka Majewskiego w Warszawie, laureata nagrody indywidualnej dla najlepszego instrumentalisty na festiwalu VI Europejskie Integracje Muzyczne 2010.
Dzięki tak różnorodnemu podejściu do muzyki grupie udało się wypracować własne, oryginalne brzmienie. Choć korzenie wykonywanych utworów sięgają przede wszystkim do tradycji krain celtyckich – Irlandii, Szkocji, Walii, Bretanii, to cały czas szukają, wędrując przez różne gatunki muzyczne i różne kultury. Aranżacje tworzone są wspólnie, z wykorzystaniem z indywidualnych doświadczeń każdego członka zespołu. Jak sami mówią – starają się w żaden sposób nie ograniczać swej inwencji. Dzięki temu w macierzystym Lublinie Lia Fáil ma już całkiem sporą rzeszę wiernych fanów. Dwukrotnie koncertowali na antenie studenckiego Radia Centrum, w ramach audycji „HelloFolks!”, prowadzonej przez Marcina Puszkę, zaś jeden z utworów z ich debiutanckiej EPki był emitowany przez największą lubelską stację radiową, czyli Radio Lublin. Pojawiają się też w kilku rozgłośniach internetowych, takich jak celtica.fm czy Radio Świdnik. Wystąpili również na kilku festiwalach, nie tylko folkowych (np. „Mikołajki Folkowe”, „HelloFolks!”), ale też piosenki turystycznej czy poezji śpiewanej, zdobywając m. in. wyróżnienia na „Jesieni z Poezją 2009”, „Bakcynaliach 2009”. Zespół zdobył też pierwsze miejsce na EKO Festiwalu 2011 w Józefowie na Roztoczu oraz Grand Prix III edycji poznańskiego „Dragon Folk Fest” 2012. W tym samym roku zostali zaproszeni na jedną z najważniejszych imprez o tematyce celtyckiej w Skandynawii – Öland Celtic Irish Music Festival 2012 w Szwecji.
Lia Fáil wciąż rozwija swoje zainteresowania muzyczne, pracując nad materiałem na kolejne wydawnictwa. Świeżość i energia, płynące z ich muzyki, zjednują im zarówno miłośników celtyckich klimatów, jak i ludzi niezwiązanych z folkową sceną, zaś koncerty zespołu, zawsze znakomicie odbierane przez publiczność, są muzyczną podróżą między irlandzkimi pubami aż do krainy celtyckich legend i baśni.

Materiał własny zespołu

Page 26 of 285

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén