Nie sądziłem, że będę pisał tu o albumie zawierającym piosenki zespołu U2. Jednak dzięki płytom takim, jak ta – jest to możliwe.
Seria „Pickin` On…” przedstawia piosenki popularnych zespołów w aranżacjach zbliżonych do muzyki bluegrass. Folkowe tchnienie nadają tym utworom głównie artyści amerykańscy, ale nie zdziwię się, jeśli moda na bluegrassowe covery przyjdzie też do Europy.
Mimo, że płyty nie podpisał swą nazwą żaden zespół, to gra tu właściwie jedna grupa, wymieniają się tylko niektórzy muzycy. Jako że nie jest to formalnie żaden zespół, to album trafia do kategorii „Various Artists”. Warto jednak zaznaczyć, że to spójna, dość równa płyta.
W większych i mniejszych przebojach grupy U2 prześcigają się w bluegrassowych, tanecznych melodiach zarówno skrzypce, mandolina, jak i gitara dobro, która nadaje muzyce wybitnie południowy charakter. Na wszystkim kładą się miękkie, tłuste brzmienia kontrabasu.
Wielkie brawa należą się Timowi Crouch`owi, który gra na tej płycie na skrzypcach. Dzięki niemu takie utwory, jak „One Tree Hill”, czy „I Still Haven`t Found What I`m Looking For” mogłyby stać się folkowymi hitami. Trudno się dziwić jego talentom aranżacyjnym, jest to bowiem muzyk, który grał między innymi z Ricky Skaggsem w zespole The Whites.
Pozostaje trochę żałować, że muzycy nie odważyli się na zaśpiewanie tych piosenek. Wersje instrumentalne brzmią bardzo dobrze, ale chciałbym usłyszeć teksty Bono zaśpiewane przez jakiegoś bluegrassowca. No ale jest jak jest, płyta potrafi i tak nieźle zaskoczyć.
Lubie bluegrass i lubię U2 – czegóż chcieć więcej? Wkrótce kilka słów o kolejnych albumach z bluegrassowymi coverami.

Taclem