Tradycyjna muzyka irlandzka w wykonaniu grupy Providence, to dowód na to że można grać utwory ludowe w sposób dość nowoczesny, bez konieczności uciekania się do folk-rockowego instrumentarium. Mimo iż w poszukiwaniach nowych akustycznych brzmień Providence nie idą tak daleko, jak np. Kila, czy Flook, to o „A fig for a Kiss” zrobiło się na Wyspach dość głośno.
Z jednej strony można tu odnaleźć pewne stylistyczne nawiązania do grup takich jak De Dannan, czy Altan, jednak niekiedy lekkością brzmienia muzyka Providence przypomina raczej młodsze grupy, takie jak Lunasa czy Danu.
Nie brak tu dość oszczędnych partii, jednak mają one swój urok. Tradycyjnie już w muzyce irlandzkiej mamy grające naprzemian flety i skrzypce, tu jednak wspiera je akordeon i concertina. Zwłaszcza ten ostatni instrument nadaje niekiedy dość archaicznego charakteru niektórym aranżacjom (ot, choćby w wiązance jigów „The Lurgadaun/Dancing Eyes/Down The Back Lane”).
Osobna sprawa to piosenki. Gdyby takie utwory, jak „Smuggling the Tin”, czy „The Jolly Young Ploughboy” znalazły się na płycie Altanu lub Dolores Keane, nikt by się pewnie nie zdziwił. Tymczasem młoda kapela potrafi zaskoczyć takimi wykonaniami.
Taclem

Dodaj komentarz