Płyta którą mam przed sobą to demo z 2003 roku wzbogacone o 3 utwory. Banalita to czeska kapela folk-rockowa, romansująca z country i poezją śpiewaną.
Pierwsze pięć utworów, to wspomniane demo. Bardzo ciekawe utwory, śpiewane przez uroczą wokalistkę imieniem Dana i jej kolegę imieniem Vlada.
W „Dneskem je to skonceny” skrzypce i harmonijka ustna w połączeniu z rockową sekcją rytmiczną dają naprawdę fajny efekt.
„Okno do pokoje” to wspomniany romans z poezją śpiewaną. Tym razem śpiewa głownie Vlada.
Mandolinka w „Akvarium” nadaje takiego wesołego charakteru. Z resztą piosenka w ogóle jest dość zabawna.
Rockowa ballada „Andele” to całkiem zgrabna kompozycja, która kojarzyć się może z nieco mocniejszymi utworami naszego Cotton Cat. Może wokale brzmią nieco inaczej, ale stylistyka podobna.
Piosenka „Loutky” zaczyna się od gitary i fletu. To też taki poetycki klimat, bardzo ładny i nastrojowy, gdzieś tak w połowie przeradza się jednak w skrzypcowo-gitarową jazdę.
Pozostałe trzy utwory, to nagrania z klubu „Kocour” w Pradze. Wśród nich wyróżnia się „Paint it Black” – ufolkowiony cover grupy The Rolling Stones. Oczywiście z autorskim tekstem Czechów. Skrzypce mogły by brzmieć tu nieco lepiej, no ale cóż, to tylko bonusy do dema. Z tego co mi wiadomo na koncertach oprócz autorskich utworów Banalita gra jeszcze kilka innych coverów, m.in. Nicka Cave`a, Tomma Petty i Bruce`a Dickinsona.
Warto więc posłuchać naszych południowych sąsiadów jeśli nadąży się okazja, by przekonać się samemu, jak im idzie.
Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz