Amerykański Black 47 to jeden z najbardziej autentycznych przedstawicieli celtyckiego rocka. Oczywiście zespół wywodz się ze środowisk emigranckich, jednak formacja Larry’ego Kirwana nei ma klapek na oczach (a raczej uszach) i wie co się w muzyce dzieje. Nie brak tu obok motywów czysto celtyckich elementów codziennej amerykańskiej rzeczywistości i muzyki.
Już otwierający płytę utwór tytułowy zawiera wokale ocierające się o hip-hop, lecz z wstawkami dęciaków charakterystycznymi bardziej dla dixielandów, a nawet wolniejszych kawałków ska. Połamane współczesna rytmy, elementy tradycji amerykańskiej i irlandzkiej, cieżki rock, hip-hop, polityczne komentarze – wszystko splata się w muzyce Black 47 w jedno. W „Those Saints” mamy niezłą próbkę tego połączenia.
W „Delirious” do głosu dochodzi jeszcze reggae. A jednocześnie cały czas przemykają nam się gdzieś w tle irlandzkie dudy. Z kolei piosenka „Bobby Kennedy” oprócz powyższych elementów ma też muzyczne nawiązania do U2 (choćby gitara w tle).
Jedną z najbardziej celtycko-brzmiących piosenek na płycie jest „Bodhráns on the Brain” z tradycyjnymi melodiami wplatanymi w zwrotki i refren. Nie brakuje też balladki – proszę bardzo „Tramps Heartbreak” dobrze się w tej roli sprawdza.
Mimo iż ze wszystkich znanych mi płyt ta jest chyba najmniej folkowa, to pokazuje zespół w bardzo korzystnym świetle. O ile ktoś lubi celtyckiego rocka.

Dodaj komentarz