Nie tak dawno recenzowałem tu regularny album studyjny tej kapeli, tym razem mamy płytę koncertową. Po prawdzie, to brzmienie jest bardzo dobre i można się zastanawiać czy nie było poddawane korektom. Ale nie to jest ty najwazniejsze. Liczy się muzyka.
Przede wszystkim już na wstępie mają u mnie plusy za piosenki Tommy`ego Sandsa, którego bardzo lubię. Teo według mnie jeden z najlepszych kompozytorów folkowych na świecie. Jego utwory „Daughters & Sons” i „There Were Roses” zabrzmiały na plycie wręcz doskonale.
Świetne też są dwa utwory z repertuaru The Corries – „Banks of Newfoundland” i „The Folker”, zwłaszcza pierwszy z utworow.
Jak na koncert takiej kapeli, jak The Wood`s Tea Co. to zdumiewająco niewiele tu pubowych przebojów. Do najbardziej znanych utworów zaliczy można brawurowo wykonany „The Wild Rover”, „Roll The Old Chariots” i „Finnegan`s Wake”. Do tego jeszcze kilka utworków instrumentalnych.
Większość repertuaru koncertowego The Wood`s Tea Co. to piosenki mniej znane, choć z drugiej strony zaplątał się tu też „Alberta Bound” Ry Coodera.
Z pozostałych piosenek wyróżniają się pozytywnie „The Scottsman`s Kilt”, „The Dutchman” i nieco bluesowy „The Cat Came Back”.
Ogółem rzecz biorąc jest to dość solidna porcja folkowej muzyki. No i dodatkowe plusy za Sandsa.
Taclem

Dodaj komentarz