Mimo że na płycie znajdują się znane bretońskie utwory to jakoś ten album nie porywa. Powód jest prosty, zespoły które się tu zebrały po prostu nie należą do pierwszej ligi. Nie chcę żadnemu z nich nic ujmować, w końcu grupy takie jak: Les Galvadeux, czy La Groupe Mamestra całkiem nieźle dają sobie radę. Wykonawcy solowi (Andre Blot, Jean Cambon i ini) również śpiewają całkiem przyzwoicie.
A jednak nie wiem czy przekonam się do tego albumu, po prostu znane piosenki, znanych wykonawców wykonuje tu druga liga. La Groupa Mystera podrabia wyraźnie Tri Yann, Blot z kolei Alana Stivella, a J-F Varec śpiewa utwór Gillesa Servata. Trudno tu więc mówić o oryginalności.
Plusem płyty może być chyba tylko jej dostępność w polskich sklepach, gdzie muzyki bretońskiej jak na lekarstwo.
Taclem

Dodaj komentarz