Tara Fuki to czeska propozycja z pogranicza muzyki awangardowej, etnicznej i poezji śpiewanej. Zespół tworzą dwie wiolonczelistki – Andrea Konstankiewicz i Dorota Blahutova, obie mają z resztą polskie pochodzenie.

Wszystkie kompozycje są ich autorstwa, napisały też siedem z dziesięciu tekstów. Trzy pozostałe to wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, lecz zarówno jedne, jak i drugie zaśpiewane są po polsku. Na pewno pomaga to w odbiorze płyty, bo rozumiemy teksty, podejrzewam że zaśpiewanye po czesku wpłynęłyby negatywnie na poważny odbiór materiału. A nastrój płyty sprzyja właśnie powadze.

Urzeka specyficzny klimat tworzony przez grające razem wiolonczele. Oczywiste są tu nawiązania do muzyki klasycznej, jadnak wielbiciele folku nie powinni przejść obok tej płyty obojętnie. Mamy tu choćby klimaty żydowskie, które już w drugiej części otwierającego płytę utworu „Czekam” świetnie nam się prezentują.

Na pewno znajdą tu coś dla siebie miłośnicy poezji śpiewanej.

Urzękająca i piękna płyta, pełna niespodzianek i ciekawych brzmień.

Taclem