„Wiosna…” to mój pierwszy kontakt z długogrającym materiałem KZWW. Dotad słyszałem jedynie poszczególne utwory z debiutanckiego materiału. Już wówczas wiedziałem że warto zwrócić uwagę na tę grupę.
Jest tu wszystko co cenie w folku, niesamowity klimat który sprawia że trudno się tym materiałem znudzić, wiele współczesnych pomysłów, a jednocześnie szacunek dla tradycji. Stuprocentowy przepis na sukces. Dodam do tego że zespół tworzą muzycy dość młodzi, co w tym przypadku gwarantuje szczere emocje.
Dla tych którzy nie zestknęli się dotąd z KZWW podam kilka wskazówek. Lubicie Hedningarnę i podobne skandynawskie brzmienia ? Może wam się spodobać aranżacja choćby „Tańca Chasydzkiego”, bardzo transowa, ale również pare innych elementów , zwłaszcza w brzmieniu smyków. Znajdą tu coś dla siebie też fani Dead Can Dance, kilka kawałków może się kojarzyć z tą formacją, mnie zaś „Niołam kochaneczka” pasowałoby to płyty „Aion”. Tradycjonalistow zadowolić moga białe głosy, świetnie wkomponowane w aranżacje grupy.
Nowoczesny folk w wersji elektronicznej przynoszą swoiste bonus tracki. Są one podpisane prze KZWW No Future Sound System i jest to próbka popularnego na świecie world music i to dość wysokich lotów. Nieelekronicznie, acz właśnie bardzo nowocześnie brzmią aranżacje w „Do Ciebie Kasiuniu” i „Polka Folkisdead”.
Jeśli chodzi o materiał to KZWW ekspoloatuje twórczo regiony południowe i wschodnie, dominują utwory Kurpiowskie, mamy też lubelszczyzne, suwalszczyznę, radomskie i chełmskie.
Jedna z najlepszych polskich płyt folkowych jakie trafiły w 2001 roku do dystrybucji. Obok Starej Lipy to obecnie moi faworyci na bardziej tradycyjnej części folkowej sceny.
Pozostaje jeszcze pogratulować Orange World doboru zespołów. Wczesniej Berklejdy, teraz właśnie KZWW i Stara Lipa. Bardzo dobre wybory.

Dodaj komentarz