Płyta z szantami i pieśniami z nadmorskich okolic. Naprawdę pięknie zaśpiewana. Gdy rozległy się pierwsze dźwięki „Roll Down” byłem już nią oczarowany. Holenderska grupa Stowaway stanęła na wysokości zadania i nagrała płytę bardzo dobrą. Zdaję sobie sprawę, że ta opinia powinna znaleźć się na końcu recenzji, ale nie mogłem się powstrzymać przed napisaniem co myślę o płycie na samym początku.
Brawa należa się też wokalistce – Marjolein Huttinga – choćby za świetnie wykonane „Farewell to Nova Scotia” i „Wave over wave”. Jest ona córką lidera grupy – Jana Huttinga – i wspiera zespół tylko gościnnie. Tymczasem na płycie najwięcej partii wokalnych należy właśnie do niej.
Oprócz anglojęzycznych utworów mamy tu też trochę lokalnego patriotyzmu Holendrów. Piękna ballada „De Kraak” (znów śpiewana przez Marjolein)
zapada głęboko w pamięć.
Świetnie wypada tu „Nethauling song” Ewana McColla, u nas znane jako „Kuter-Mikser” Smugglersów.
Płyta konczy się jedną z autorskich ballad Jana Huttinga, piosenką „Seagull”. Jest to hołd złożony Stanowi Hugillowi – ostatniemu szantymenowi epoki wielkich żaglowców.
Taclem

Dodaj komentarz