Właściwie „Lenahan” to solowa płyta Toma Lenahana, lidera The Clan, pierwszej amerykańskiej kapeli grającej celtyckiego rocka (powastali na początku lat 80-tych). Później (w roku 1994) grupa zmieniła nazwę na Lenahan i od tej właśnie płyty kolejne albumy zespoły ukazywały się już pod tym szyldem.

Celtycki rock w wykonaniu grupy Lenahan to swoisty miks tradycji irlandzkiej i szkockiej z muzyką popularną Ameryki Północnej. Są tu więc obecne elementy nie tylko rocka, ale również bluesa, jazzu, czy soulu. Wszystko to tworzy mieszankę dość charakterystyczną. Wraz z głosem Toma i jego dudami mamy swoistą markę, raczej nie do podrobienia.

Warto zwrócić uwagę na to, że większość kompozycji, mimo iż zawierają elementy tradycyjne, to utwory autorskie. Dzięki temu udało się niekiedy z założenia wpisać utwory w koncepcję kulturowej mieszanki. Tak jest choćby z „Look to the Mountains”, który łączy elementy celtyckie z muzyką gospel. Naprawde rzadko można usłyszeć gospel z dudami.

Drugą ciekawostką dla miłośników muzyki celtyckiej może być tradycyjny utwór „Rocky Road to Dublin”. Doczekał się on już setek wykonań, jednak to jest dość wyjątkowe. Brzmienie w utworze może kojarzyć się kultowymi irlandzkimi formacjali takimi jak Horslips, a nawet Thin Lizzy. Gościnnie na uilleann pipes zagrał w tym utworze Seamus Egan z grupy Solas.

Z kolei „Two Loves” to gratka dla miłośników bluesa. Oczywiście okraszonego celtyckimi dźwiękami.

Myślę że po przeczytaniu tej recenzji wiecie już że jest to album dla ludzi szukających w folku czegoś więcej niż tylko tradycyjnej muzyki folkowej. Dla purystów może być to mieszanka nie do strawienia.

Taclem