Płytę tą reklamowano mi jako jazz-folkową. Muszę jednak dodać od razu że jest ona dość nowoczesna. Co prawda na pierwszym miejscu są instrumenty akustyczne, jednak jest też trochę miejsca na elektronikę.
Fraser Fifield gra tu na całej masie różnych instrumentów, od klawiszy, klarnetu i saksofonów (altowy i sopranowy), po dudy (small pipes, border pipes, highland pipes), low whistle, gitaręi różne instrumenty perkusyjne. Wspierają go dwaj zaprzyjaźnieni gitarzysci, ale jedynie gościnnie, w paru miejscach. Niemal całą płytę nagrał jeden człowiek.
Autorskie kompozycje Frasera robią wrażenie. Trudno się nudzić słuchając tej płyty. Zarówno fragmanty nawiązujące do muzyki tradycyjnej, jak „Dark Reel”, jak i badziej współczesne, jak relaksacyjny „Softly Spoken” mają w sobie wiele uroku i przede wszystkim nie nudzą.
Jazzujący utwór „Marjan`s” to opowieść o starym lwie z kabulskiego ogrodu zoologicznego. Z resztą to nie jedyna taka wycieczka. Poza typowymi nawiązaniami do muzyki szkockiej mamy tu delikatne wstawki typowe dla world music.
Warto też zaznaczyć że Frasera możemy też znaleźć w składzie międzynarodowej super-grupy Salsa Celtica.
Taclem

Dodaj komentarz