Kanadyjska formacja Dockside specjalizuje się w muzyce celtyckiej, a dokładniej w jej bardziej morskiej odmianie. Myślę że to kolejna kapela, którą mógłby się zainteresować rodzimy ruch szantowy.
Płyta „Three Sheets To The Wind” zawiera mieszankę muzyki tradycyjnej i współczesnych, częściowo autorskich kompozycji.
Najważniejszą postacią w zespole okazuje się Chris Carney, wokalista i autor części materiału. Jego doświadczenie z innych zespołów (m.in. The Acme String Ensemble, The Boothill Body Snatchers, Round Oak String Band i wiele innych) zaprocentowało sporym obyciem. Pewny i zdecydowany męski głos dobrze się z tą muzyką komponuje. W zespole towarzyszą mu Janette Duncan (grająca na skrzypcach, mająca doświadczenie w muzyce klezmerskiej, greckiej i wschodnioeuropejskiej) i Roxanne Oliva (młoda akordeonistka, mająca na koncie m.in. współpracę z Tomem Waitsem).
Instrumentalne utwory brzmią tu surowo, czuć, że nie nakładano w studiu dodatkowych instrumentów, to spora zaleta, jeśli brać pod uwagę „uczciwość” brzmienia grupy. Dzięki temu możemu mieć pewność że te same utwory na koncertach zabrzmią niemal tak samo.
Moją uwagę jednak najbardziej przykówały piosenki Chrisa, zwłaszcza piękna „Grandfather`s Song”, mająca w sobie coś z uroku ballad grupy The Battlefield Band.
Materiał ten to spore źródło inspiracji dla młodych zespołów któe poszukiwałyby nieznanych jeszcze w Polsce utworów. Chyba jedynie tradycyjna „High Barbary” jest u nas znana dzięki interpretacji Czterech Refów.
Taclem

Dodaj komentarz