Zespół Trick Upon Travellers to jedna z najciekawszych niezależnych kapel punk-folkowych w Anglii. Obecnie po zmianach personalnych zazwyczaj podpisują się jako TUT 2. Jednak kiedy przeprowadzałem wywiad z liderem formacji – Dickiem Langfordem – obowiązywała jeszcze stara nazwa.
Folkowa: Jesteście zespołem niemal nieznanym w Polsce, chyba jedynie użytkownicy mp3.com znaja wasze nagrania. Powiedzcie więc jak zapatrujecie sięna taką formę promocji ?
TUT: Sieć okazuje się być dla nas berdzo dobra. Dałą nam środki, na które nigdy nie moglibyśmy liczyć w przy konwencjonalnym sposobie promocji. Jednak choć mamy dobrą oglądalność w internecie, a nasze nagrania pojawiają się w stacjach radiowych od Nowej Zelandii do Stanów Zjednoczonych i w większości krajów Europy, to nijak nie przekłada sięto na sprzedarz płyt. Nie wiem za bardzo dlaczego tak jest, stale otrzymujemy dobre recenzje, oraz mamy jakiś stały ciąg zamówień, jednak wciąż nie możemy osiągnąć jakiegoś przełomu. Myślę jednak, że sieć daje wielu zespołom podstawę, której nigdy by nie miały, i dlatego uważam jąza cudowne medium.
F: Wasza muzyka brzmi dość oryginalnie, jednak ludzie lubią porównania. Do muzyki jakich wykonawców moglibyście ją porównać ?
TUT: Właściwie nigdy nie porównywaliśmy się do nikogo. Oczywiście pojawiają się porównania pomiędzy nami,a a The Levellers, ale ja nigdy tak tego nie widziałem. W naszej muzyce jest trochę punka (Sex Pistols), popu (The Beatles), folku (The Oyster Band), oraz deklaracji politycznych (Billy Bragg), ale nie ma jednej rzeczy, która górowałaby nad całością. Nie siadam bu napisać utwór w jakiejś konkretnej konwencji. Pisze piosenkę i ożywa ona wtedy, gdy zaczyna ją grać zespół.
F: O czym piszecie w swoich tekstach, jakie tematy was interesują ?
TUT: Piszę o rzeczach które mnie złoszczą. Jestem z gatunku ludzi łatwo wpadających w gniew, stany depresyjne budzą u mnie takie rzeczy jak: globalizacja, zanieczyszczenie środowiska, własna głupota niektórych ludzi, wojna , rasizm, nietolerancja (wiem, że jak na nieszczęście jestem prawdopodobnie jednym z najbardziej nietolerancyjnych ludzi !). Myślę że to wszystko. Zazwyczaj moje piosenki nie są o mnie. Są o tym, co widzę i jak to widze. W tej chwili próbuję napisać piosenkę miłosną, po francusku. Nigdy nie byłem zdolny do napisania takiej piosenki po angielsku, ale jest coś w języku francuzkim, co pozwala pisać o miłości. W sumie to też nie jest piosenka o miłości, a raczej o tym jak przywiązuję się do innych ludzi.
F: Czy czujecie się bardziej zespołem punkowym czy folkowym ?
TUT: To zależy od piosenka jaką akurat gramy. „Knocker Boys” cofa mnie do punkowych dni, ale np. utwór „Lawyers” jest znacznie bardziej dojrzały.
F: Pochodzicie z Brighton, gwiazdą w waszym mieście jest zapewne The Levellers, co sądzicie o tym zespole ?
TUT: Kiedyś, dośc dawno temu grałem w duecie, który poprzedzał występ The Levellers na jednym z ich wcześniejszych koncertów w Brighton. Byli wówczas paczką przyjaciół i nadal nimi są. Simon, ich gitarzysta i ja, obaj należeliśmy kiedyś do Moto Guzzis, spędziłem z nim cały dzień na pokazach motocyklowych w Londynie i był po prostu zwykłym facet niemal nie było po nim widać „sławy”. Ich muzykę dzielę na kawałki które lubię i takie, które mi się nie podobają. Ale tak jest chyba ze wszystkimi zespołami.
F: Czy grałeś wcześniej w jakichś innych zespołach ?
TUT: Grałem w punkowych zespołach lata temu, z Graemem – wokalistą, wówczas tworzyliścy punkowy duet używający pozostałych instrumentów z taśmy. Piosenki były np. o wegetarianiźmie, ale też o inwazji oślizgłych stworów. Część z nich to były niezłe piosenki !
F: Jak wygląda scena muzyczna w waszej okolicy, czy są jakieś punk-folkowe lub folkowe groupy które chcecie polecić ?
TUT: Scena nie wygląda tu najciekawiej, najwięcej jest zespołów grających coś na obrzeżu gitarowego popu spod znaku Verve czy Radiohead. Trudno jest znaleśc jakieś oryginalnie brzmiące zespoły.
F: Skąd się wzięła nazwa waszego zespołu ?
TUT: Wpadłęm na nią przez przypadek w słowniku i było to ponad 10 lat temu. To parafraza, oznacza „zaskakiwanie”, „nie bycie takim, jak oczekują”.
F: Jakie koncerty najbardziej utkwiły wam w pamięci i dlaczego te ?
TUT: Glastonbury w zeszłym roku (2000) – była dobra zabawa, ale koncert, który zapadł mi w pamięć, to pożegnanie naszego wokalisty (który wyjechał do Hiszpanii) tuż przed Bożym Narodzeniem. Graliśmy świetnie, publiczność była fantastyczna i cała atmosfera była bardzo energetyczna. Na szczęście mamy to na video, oraz dobrą wersjęnagrania audio, spodziewam się że następny album może zawierać ten materiał.
F: Jakie są plany koncertowe i studyjne grupy ?
TUT: Jako że straciliśmy wokaliste zaszły spore zmiany. w zespole. Nie znajleźliśmy nikogo w zastępstwie, więc przez jakiś czas ja będę śpiewał. Ruszamy ku bardziej spokojnym, akustycznym dźwiękom, możliwe że użyjemy jakichś loopów i syntezatorów. Być może udostępnie Wam troche materiału gdy będzie już gotowy.
F: Czy od czasu płyty „Where the Skeletons Dance” zaszły w zespole jakies zmiany, poza utratą wokalisty ?
TUT: Jestem jedynym, który został! Paul – basista podróżuje po Europie z grupą punkową. Obecnie na basie gra Matt Zsul. Rick -perkusista – opuścił kapelę, ponieważ chciał robić inne rzeczy i zastępił go Paul Stevens. Mark – skrzypek – został zastąpiony przez Tima Cotterella, młodego, ale utalentowanego muzyka. W końcu, mój najlepszy kolega, piszący ze mną teksty – Graeme (wspominany już wokalista) wyjechał do Hiszpanii ze swą hiszpańską dziewczyną, zrzucając na mnie obowiązki.
Mam nadzieję że udało mi się przybliżyć wam nieco nasz zespół.

Dodaj komentarz