Możemy zauważyć w Polsce rosnącą popularność muzyki celtyckiej. Od kilku lat w różnych częściach naszego kraju organizowane są liczne przeglądy, festiwale i koncerty tej muzyki. Goszczą na nich zarówno duże gwiazdy z wysp brytyjskich jak również nasze rodzime grupy. W samym Trójmieście działa kilka zespołów wykonujących muzykę opartą na celtyckich korzeniach. W związku z tym muzyka tego typu rozbrzmiewa często w pubach i salach koncertowych. Jedną z oryginalniejszych kapel grających celtycką muzykę folkową jest zespół „Caledonia”.

Aktivist: Ostatnio wiele zespołów zaczęło na nowo doceniać uroki folku. Dlaczego akurat zdecydowaliście się grać ten rodzaj muzyki?
Rafał Chojnacki: Myślę, że każdy z nas w inny sposób zaczął poznawać tę muzykę i kulturę. Moje zainteresowania rozpoczęły się dość dawno. Za sprawą serialu o Robin Hoodzie, do którego muzykę skomponował zespół Clannad. Poza tym usłyszałem o Irlandzkiej Armii Republikańskiej i zafascynowało mnie to. Bardzo żałuję, że nie ma ich oddziału w Trójmieście (śmiech). Obecnie poza muzyką staram się poznawać inne aspekty tradycji celtyckiej. Uczę się języka gaelickiego (rodzimy język szkocki). Oprócz tego poznaję poezję i tańce irlandzkie.

Aktivist: Używacie, między innymi, tradycyjnych irlandzkich instrumentów. Czy trudno je zdobyć?

Artur Guja: Spośród całego zespołu to ja używam najbardziej tradycyjnych instrumentów. Zdobycie ich jest rzeczywiście bardzo trudne, ale dla chcącego nic trudnego. Jedyną naprawdę dużą przeszkodą są finanse, ponieważ sprowadzenie oryginalnych dud czy bodhranu jest niezwykle kosztowne. Przy okazji mam prośbę. Nie opacznie zostawiliśmy dwa instrumenty: bodhran i whistles w kolejce SKM. Uczciwego znalazcę prosimy o kontakt z redakcją Aktivist. Z góry serdecznie dziękujemy.

Aktivist: Powstaliście trzy lata temu. Jak z perspektywy czasu zmienia się scena folkowa w Polsce, czy w ogóle takowa istnieje?

Sebastian Przybyszewski: Ostatnio dużo się zmieniło za sprawą boomu na Brathanki oraz Golec uOrkiestra. Choć myślę, że ta moda minie, to część osób zainteresowana tymi pop-folkowymi grupami wejdzie głębiej w prawdziwy folk. A co do drugiej części pytania, to scena folkowa w Polsce dopiero raczkuje. Jednak jest zdecydowanie lepiej niż kilka lat temu. Dziś ten rodzaj twórczości jest w ogóle kojarzony w miarę poprawnie .

Aktivist: Jakie są wasze dokonania koncertowe . Gdzie chcieli byście wystąpić?
Rafał Chojnacki: Mamy na swoim koncie liczne koncerty w wielu trójmiejskich i szczecińskich pubach, z powodzeniem występowaliśmy też na Bazunie , Neptunaliach, festiwalu muzyki Celtyckiej w Poznaniu oraz na weekendzie irlandzkim w Pile. W tej chwili nie koncertujemy, ponieważ tworzymy nowy materiał, ale już niedługo się to zmieni. Mam nadzieje, że zagramy kolejny raz w Poznaniu. Oczywiście bardzo chcielibyśmy zagrać w Irlandii, może kiedyś będzie nam to dane.

Tomasz Kuczyński
Wywiad pojawił się w piśmie „Aktivist”