Od pierwszych dźwięków piosenki „10 000 Miles Away” na krążku panuje bardzo fajny nastrój. Lekkie, folk-rockowe aranżacje zachowują oryginalne struktury utworów, dodając im jedynie charakterystyczny „drive”. Na dodatek dobór utworów jest bardzo udany. Choć jest tu kilka morskich evergreenów, na czele ze słynnym „Pożegnaniem Liverpoolu”, „The Hills of Connemara” czy wspomnianym już „10 000 Miles Away”, to jednak można też znaleźć ciekawe i mało ograne utwory. Świetnie brzmi tu np. ballada „The Ellan Vannin Tragedy” z repertuaru legendarnej grupy The Spinners, opowiadająca o zatonięciu tytułowego statku w 1909 roku.
Trzeba jednak przyznać, że generalnie dominuje to pubowy folk-rock, lekki, wywodzący się gdzieś z mniej zadziornych okolic The Pogues czy The Waterboys. Jednak na szczęście jest tu kilka utworów nieoczywistych, które świadczą o sile tego albumu. Tradycyjna piosenka „Eggs and Marrowbones”, autorska „Say a Prayer On Sunday” czy znany z repertuaru Johnny`ego Casha „Can`t Help but Wonder” to fragmenty, w których zespół rezygnuje z wytartych szlaków. Szkoda tylko, że na ich płytach takie rodzynki to raczej wyjątek, niż reguła.
Dodaj komentarz