Jak większość reprezentantów nurtu łączącego muzykę dawną z folkiem członkowie Lupus Vagabundus pochodzą z Niemiec. Sami siebie określają jako grupę bardów z obszaru Regensburga, których inspiruje muzyka dawna i stare pieśni biesiadne. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z naszymi kiczowatymi galami piosenki biesiadnej, na których popularni artyści wykonali ku uciesze gawiedzi repertuar towarzyszący naszym dziadkom przy stołach. Ich utwory sięgają naprawdę bardzo daleko w głąb rodzimej tradycji.

Album „…Nun Lauschet Uns’ren Liedern” ma już kilka lat, ale odnoszę wrażenie, że przy tego rodzaju muzyce nie ma to większego znaczenia. Cóż znaczy kilka lat, w porównaniu z wiekami, które minęły od czasu powstania niektórych z tych melodii?

Na uwagę zasługuje ogromny luz, z jakim muzycy podchodzą do granej przez siebie muzyki. Nie oznacza to braku szacunku dla tradycji, po prostu muzycy są na tyle sprawni w swoim kunszcie, że stać ich na swobodę gry i wymykanie się prostym rozwiązaniom i ogranym patentom.

Jeżeli lubicie brzmienia instrumentów takich jak dudy, lira korbowa, lutnia czy różnego rodzaju flety, to zdecydowanie powinniście posłuchać tej płyty.

Rafał Chojnacki
Utwory : 1. Quantro 2. Lupusfloreo 3. Aufzug 4. Maennerlied 5. Ritter Sepp 6. Fetzer (Fuer Felizitas) 7. Der Gnom 8. A Festlichkeit 9. Oktopus 10. Wirtshausballade 11. Ekstase 12. Haemisch
Wyd. Lupus Vagabundus 2007