Drugi album belgijskiego zespolu Orion. Styl który prezentowali na plycie „1990” wyraznie okrzepl i zespól pewnie kroczy naprzód. Mamy tu melodie i tance z Zielonej Wyspy podane w lekkim zwiewnym i nieco onirycznym sosie sporzadzonym przez belgijskich muzyków.
Podobnie jak na pierwszy, albumie, tak i tu najwazniejszymi instrumentami wydaja sie byc akordeony – chromatyczny i diatoniczny – oraz skrzypce. Graja na nich ci sami muzycy co poprzednio, czyli Raquel Gigot i Rudy Velghe. Zmiana nastapila natomiast na stanowisku gitarzysty. Na tej plycie gra Soig Siberil.
Oprócz kompozycji czlonków zespolu (którzy wyjatkowo podzielili sie ta rola) i utworów tradycyjnych mamy tu kolejne trzy kompozycje Turlogha O’Carolana, legendarnego irlandzkiego klasyka. Oriaon z luboscia przypomina mniej znane utwory tego XVIII-wiecznego kompozytora.
Jako ze na Irlandii swiat muzyczny sie nie konczy, Orion serwuje nam równiez inne muzyczne wycieczki. „Unknown Jig” to taniec ze Szkocji, „Polska from Sweden” pochodzi ze szwedzkiego regionu Uppland.
„Vitocha/Gare aux Bulles!/Hora da Goicia” to podróz do Europy Wschodniej. Pierwszego utworu Orion nauczyl sie od bulgarskiego zespolu Vitocha, zas „Hora…” pochodzi z Rumunii.
Trudno o lepsza plyte w lekko mglisty ranek, lub wieczór. Muzyka urzeka swoim nastrojem i mozna juz chyba uznac ze to rozpoznawczy znak zespolu Orion.

Taclem