Bardzo się cieszę że trafiłem na tą płytę właśnie teraz. Przyznam że byłem już nieco znużony tradycyją muzyką graną w pubach, wciąż tymi samymi kawałkami granymi w podobny sposób. Zespoły takie jak Flook czy Lunasa przywracają moją wiarę w celtyckie granie. An Tor brzmieniowo jest jakby bliżej tej drugiej grupy. Właściwie to sytuacja z An Tor jest podobna do grupy Dun An Doras. W obu przypadkach słychacz który nie zna pochodzenia muzyków mógłby przyznać że są Irlandczykami. Z tym że akurat An Tor to Niemcy.

Płyta jest krótka – ledwie pięć utworów. Jednak słuchający tej płyty znajomy uświadomił mi że to dobrze. Nie można się znudzić, a lepsza odrobina niedosytu – niż przesyt.

Dwie piosenki z tej płyty – „The Banks of Sullane” i „Lough Erin Shore” – to przykład solidnego rzemiosła. Pierwsza z nich, mniej znana, to dla mnie najfajniejszy fragment płyty.
Pozostałe trzy utwory to tańce. Dwie wiązanki – reele i jigi – oraz walc. Tańce rzeczywiście aż proszą się o to by powywijać przy nich nogami, a na dodatek zagrane są z klasą.

Ciekaw jestem co bedzie dalej z An Tor, mam nadzieję że jeszcze o nich usłyszę.

Taclem