Swoją muzykę nazywają „Stout Irish Music”, ale nie bawmy się w podchody – to akustyczny folk rock. Dodam że folkrock na wysokim poziomie, a jednocześnie świetnie nadający się do słuchania. Amadan to grupa z własnym brzmieniem, grająca bardzo energetyczną mieszankę folka z rockiem. Część utworów to kompozycje własne – porywające folkowe songi. Mieszają się one ze znanymi i mniej znanymi utworami tradycyjnymi.
Pierwsza część płyty składa się bardziej oryginalnego materiału. Własne utwory świadczą o sporym poczuciu chumoru, jak np. „The McBeal Mutiny” napisany podczas zakrapianego alkocholem wieczoru, kiedy to chłopcy z Amadan oglądali serial „Ali McBeal”.
Piosenka „The Republic” zaczyna się wstępem który mógłby być skrzyżowaniem indiańskich i aborygeńskich brzmień. Później jest już bardziej po irlandzku.
Mniej oryginalnie wygląda druga część płyty, choc wykonawczo dalej jest nieźle. Począwszy od „Botany Bay” mamy sporo standardów. „I’ll Tell Me Ma”, „The Leaving of Liverpool”, czy „Back Home in Derry” to dość często wykonywane piosenki. Tą część urozmaica autorska improwizacja „Cadence to a Drunken Arms Deal”. Niezła zabawa.
Warto też wspomnieć o coverze, który wykonują na tej płycie Amadan. Jest to piosenka punkfolkowej załogi The Real MacKenzies – „Will Ye Be Proud ?”. W akustycznej oprawie to całkiem inny utwór.
Płytę kończy jeden z moich ulubionych irlandzkich rebel songów – „Black & Tans”. Świetnie zagrany, jeśli można mówić o niedosycie, to tylko w kontekście oczekiwania na druga płytę grupy.
Amadan to kapela która nie boi się eksperymentów . Ale czegóż może bać się amerykańska kapela z japońskim skrzypkiem grająca irlandzką muzykę ? Wykorzystują takie instrumenty, jak snare drum, didgeridoo, kongi i dhoumbec (tu przyznam się do ignoranctwa – nie mam pojęcia co to jest). Wzbogaca to brzmienie i sprawia że nietrudno rozpoznać ich w zalewie folkrockowych zespołów.

Dodaj komentarz