Motyw ze słynnego irlandzkiego psałterza, znanego jako „The Book of Kells”, który wykorzystano na okładce omawianej tu płyty, zwiastuje nam jedną z dwóch możliwości: mamy do czynienia z muzyką celtycką, lub muzyką dawną. Niemiecką grupę Violet znam jednak już od kilku lat (dokładniej od roku 2002, kiedy ukazał się ich album „Opus Mundi”) i wiem, że w ich brzmieniach dominuje ciekawie zaaranżowana muzyka średniowieczna.
Na „The Book of Eden” mamy do czynienia z dużym krokiem naprzód. To nie tylko uwspółcześnione brzmienia, ale również bardzo smakowite kąski. Muzycy Violet mieszają bowiem ze sobą rozmaite wpływy, Jest tu coś z dawnej poezji religijnej (po łacinie), niemieckie utwory ze średniowieczne, teksty oryginalnie pochodzące z Serbii (utwory „Ruse kose” i „Die Silberfeste”), a wszystko to w ciekawej oprawie muzycznej, za którą dopowiadają członkowie zespołu.
Dzięki bałkańskim i arabskim wpływom muzyka grupy Violet kojarzy się niekiedy z dark folkowymi utworami Dead Can Dance. Z drugiej jednak strony dość sporo tu motywów rytmicznych przetworzonych elektronicznie, dzięki czemu mogą się w tych brzmieniach odnaleźć miłośnicy nieco współcześniejszych interpretacji.
Grupa Violet niewątpliwie rozwinęła się znacznie od czasów albumu „Opus Mundi”. Wówczas dobrze się zapowiadali, dziś są po prostu świetnym zespołem, grającym ciekawą muzykę.

Taclem