Steve Conn to amerykański songwriter, który zakorzeniony jest w tradycyjnej muzyce Louisiany. Jako muzyk sesyjny występował wcześniej m.in. na płytach Bonnie Raitt, Maury O`Connell, Tima O`Briena, Marka Knopflera (choćby słynny folk-rockowy „Golden Heart” zarejestrowany z muzykami The Chieftains), Joan Baez, Arlo Guthriego, PauAla Brady`ego oraz grup Beausoleil i Dixie Chicks. Na jego trzeciej autorskiej płycie, zatytułowanej po prostu „Steve Conn” zagrali nieco mniej znani goście – Sonny Landreth i Darrell Scott. Pierwszy z nich, to amerykański bluesman, również grający z najlepszymi, drugi zaś to folkowiec pełną gębą, zdobywca nagrody Grammy.
Wiele na tej płycie pięknych, bardzo poetyckich kompozycji, doskonale wpisujących sięw klimat amerykańskiej piosenki autorskiej. Jednak obok folku drugim głównym źródłem inspiracji jest tu blues. Sporo tu kompozycji brzmiących w takim właśnie klimacie. Somebody Gotta Make a Move” kojarzyć się może z tradycją białego bluesa, reprezentowaną przez Van Morissona. „Down on Rigolette” to ballada w klimacie kojarzącym się nieco z Deltą Missisipi.
Steve Conn to artysta nietuzinkowy, warto więc zapoznać się z jego twórczością.

Taclem