Kontynentalni muzycy inspirujący się graniem z Irlandii i Szkocji zaskoczyli mnie tym razem świeżością. To oczywiście nie pierwszy raz. Pamiętam, że podobne uczucia towarzyszyły choćby moim pierwszym kontaktom z nagraniami belgijskiego zespołu Shantalla. Tym razem muzycy niemieckiej grupy Whisht! sprawili, że znów zacząłem poszukiwać ciekawych zespołów celtyckich na kontynencie.
Album „Touchdown” to pierwsza płyta w dorobku tego kwartetu. Jeżeli jednak zespół przetrwa próbę czasu, to szykuje się nam za zachodnią granicą bardzo ciekawa grupa, którą warto by czasem do Polski zapraszać.
Cóż takiego ciekawego znalazłem w muzyce Niemców? Przede wszystkim jest tu spora kultura muzyczna i wiedza. Zarównoo tradycyjnej muzyce celtyckiej, jak i o współczesnych nurtach muzyki folkowej. Mimo że Whisht! to grupa grająca akustycznie, to warto zwrócić uwagę na to, ze grają tak, aby sobie wzajemnie nie przeszkadzać. Nie ma tu gitar rodem z harcerskich ognisk, nie ma rubasznych śpiewów. Jest za to dobre, bardzo ciekawe granie i fajnie zaśpiewane folkowe piosenki.
Jeśli chodzi o brzmienie, dożą rolę odegrał to gitarzysta i wokalista Ekhart Topp (znany już choćby ze świetnych grup Molly Blooms i Tunefish). Jego gra kojarzyć się może czasem bardziej z delikatnym jazzem, ale wychodzi to tylko na dobre muzyce niemieckiego kwartetu.

Taclem