Takiej płyty jeszcze nie widziałem. Wegrzy, Celtowie, Grecy, Skandynawowie, Rosjanie i różny Latynosi. Wszystko w jednym worku. Kto odpowiada za tą chaotyczną mieszankę? Wytwornia ARC Music, która w ten, nieco nieporadny sposób, próbowała w 1991 roku zaprezentować swój katalog.
Wrzucenie wszystkiego do jednego worka powoduje, że eklektyzm tej płyty sięga zenitu. Nie wiem czy wiele osób zdierży rosyjską „Kalinkę” zagraną tuż po mrocznej norweskiej piosence. Tuż obok z resztą czają się Dublinersi z jedneym ze znanych „rebel songów”.
Momo że płytę próbowano jakoś poukładac tematycznie, to te dwadzieścia utworów wciąż pozostaje składanką bez jakiejkolwiek myśli przewodniej. Cóż, nie wystarczy wybrać jak leci fajne kawałki z istniejacych płyt. Trzeba czegoś więcej, żeby taka płyta miała sens.

Taclem