Wesoła załoga z 3 Daft Monkey, to muzycy, którym nieobce granie celtyckie, latynoskie i bałkańskie. Z równą łatwością radza sobie z irlandzkimi reelami, jak i z cygańskimi melodiami. Jendak podstawą są tu zabawne piosenki i ogólnie bardzo wesoły nastrój.
„Hubbadillia” to już trzeci album tej formacji, pokazuje spora kulturę muzyczną i osłuchanie z różnymi nurtami. Słuchając np. utworu „Hey Listen” nie dziwimy się, że grupa ta została wybrana przez Levellersów jako support. Niesamowite rzeczy, które wygrywa na sprzypcach Athene Roberts mogłyby wpędzić w kompleksy Jona, skrzypka tej kapeli. Z kolei gdyby Tim Ashton zastąpił w studiu Marka Chadwicka, też nie każdy by się od razu połapał.
Nie znaczy to bynajmniej, że 3 Daft Monkey dublują brzmienia Levellersów. Wręcz przeciwnie, brzmią tak bardzo różnie, jak tylko moga brzmieć dwie tak podobne kapele. Wybaczcie, że wyrażam się tak enigmetycznie, ale trudno to inaczej ująć. Widać bowiem, że obie grupy podobnie myślą o muzyce, ale pisze nieco inne piosenki. U 3 Daft Monkey mniej jest pop-rocka, a więcej muzyki folkowej z różnych rejonów świata. Szczerze powiedziawszy obecnie wybrałbym chyba mniej znany z tych zespołów.

Taclem