Mimo, że nie jestem zwolennikiem tzw. silesian sound w polskich szantach, to płyta „Ten jeden rejs” niejedna raz gościła w moim odtwarzaczu. Gdyby bowiem odrzucić przesadne eksponowanie pomysłów wokalnych i karkołomne niekiedy wycieczki w niemal jazzowe wokalizy, zostałyby fajne piosenki.
Repertuar płyty to pół na pół piosenki znane i autorskie. Do tych pierwszych zaliczają się zwłaszcza klasyki w przekłądach Marks Szurawskiego i Andrzeja Mendygrała. Te drugie, to piosenki z tekstami Wojciecha Dutkiewicza, jednego z członków Segars. Wszystkie melodie są tradcyjne z wyjątkiem „Sir Francis Drake”, do którego muzykę napisał inny z Segrasów – Ireneusz Herisz.
Absolutnym hitem jest tu piosenka tytułowa. Może mogłaby być lepiej zaśpiewana, ale to i tak kawał niezłej roboty. „Ten jeden rejs”, czyli klasyk „Wayward Stranger”, przywołuje echa folkowego spiewania sprzed kilku dekad. To mi się podoba!

Taclem