Jeżeli zastanawiacie się co oznacza enigmatyczna nazwa grupy Alamaailman Vasarat, to powiem Wam, że w przekładzie na język polski brzmiałoby to mniej więcej jak Młoty ze Świata Podziemi. Nie sądzę, żeby cokolwiek to wyjaśniało. Jeśli jednak napiszę, że Alamaailman Vasarat to czołowi przedstawiciele fińskiego ethno-punka, to wiele rzeczy powinno zacząć do siebie pasować.
Album „Maahan” przynosi nam muzykę, która korzeniami tkwi w folku, ale raczej bez wskazania konkretnych źródeł inspiracji. Rozbudowana sekcja dęta wskazuje na Bałkany, ale może to być bardzo złudne. Zwłaszcza że tło muzyczne wypełnia mrocznym brzmieniem wiolonczela, zupełnie się z bałkańskim klimatem nie kojarząca.
Żeby takie granie zrealizować, trzeba było napisać sporo autorskiego materiału, takiego, jaki pasowałby do wykreowanej stylistyki zespołu. Udało się ten plan zrealizować. Na „Maahan” mamy ostre granie, z dużą dozą muzyki świata, ciekawie zaaranżowanej i dobrze zagranej.

Rafał Chojnacki