Gdybym próbował krótko zdefiniować zawartą na płycie „The thing about clouds …”, stwierdziłbym, że to współczesna muzyka celtycka, z dużym bagażem ballad. Oczywiście byłoby to w jakiś sposób trafne i nie trafne jednocześnie.
Dźwięki celtyckie pojawiąją się tu bez wątpienia, użyto w nagraniach odpowiedniego instrumentarium, również przy aranżacjach postawiono właśnie na ten pierwiastek. Są też oczywiście ballady, ślicznie śpiewane przez Clare. Ale to jednak nie wszystko. Pojawia się czasem jazz (m. in. „If Time Flies”), blues („An Attempt At The Blues”), folk bez żadnych odnieśień etnicznych, czy też coś, co my nazwalibyśmy poezją śpiewaną. Z resztą trzy spośród tych piosenek, to rzeczywiście zaśpiewane wiersze („Quietness”, „The Sad” i „Friendship”).
„The thing about clouds …” to bardzo stonowana i spokona płyta, świetna do słuchania po ciężkim dniu, kiedy chcemy się wyciszyć i nieco odprężyć. Mimo, że słucha się jej dobrze samej, to doskonale nadaje się również jako towarzyszka do dobrej lektury.

Taclem