Vladimir Volkov to skrzypek i basista. Towarzyszą mu Arkady Shilkloper na rogach i didgeridoo oraz Sergei Starostin, który śpiewa, gra na fletach, klarinecie i birbine. Efektem ich współpracy są cztery płyty, z których pierwszą udało mi się właśnie zdobyć.
Już pierwszy z utworów – „За нашей деревней” – robi bardzo dobre wrażenie. Klimatyczny, spokojny, a jednocześnie piękny śpiew Starostin wprowadza nas w atmosferę płyty.
Jeszcze ciekawiej robi się, kiedy do tego wszystkiego dodamy odrobinę elektroniki, czyli niepokojący podkład. Kojarzy się ona wówczas z mroczną północą Rosji.
Nniekiedy pojawiają się nieco inne brzmienia, bardziej taneczne, co prawda kontrastują one z resztą materiału, ale w sposób nie powodujący zgrzytó stylistycznych.
Zamykający płytę „Вдоль по морю” brzmi niemal jak stare bretońskie gwerze z ich lamentowymi zaśpiewami.
Musze przyznać, że projekt ten nieco mnie zaskoczył i to bardzo pozytywnie. Podejrzewam, że za naszą wschodnią granicą kryje się jeszcze sporo dobrych zespołów, u nas praktycznie nie znanych.

Taclem