Atlántica to celtycka kapela z Cantabrii. Grają więc hiszpańską muzykę celtycką, nie stroniąc czasem od subtelnych wycieczek do innych krain.
W ogólnym zarysie przypominają brzmieniem inną hiszpańską grupę – Felpeyu, jednak niektóre pomysły mają zupełnie inne. Tak jest np. z zaproszeniem dziecięcego chóru do nagrania „Mi Tierra”,
O tym, że są tu utwory irlandzkie nie trzeba nikogo informować, widać to już po spisie tytułów. Bardziej zaciekawiła mnie w tym zestawie obecność włoskiej „Taranteli”. Co ciekawe jest ona zagrana tak, jak pozostałe utwory, nie zmieniono ani instrumentarium, ani technik grania. Od asturyjskich tańców odróżnia się więc głownie rytmem i melodią, ale nie wykonaniem.
Zastanawiam się, czy coś łączy piosenkę „Tacon Punta” z angielską „New York Girls”. Jeśli tak, to mamy ciekawe połączenie, jeśli nie to niesamowitą zbieżność tematów.
Atlántica to kapela interesująca, choć nie powala na kolana swoim kunsztem. Mimo, że są tu ciekawe utwory, to całość albumu nie jest najłatwiejsza w odbiorze. Mam wrażenie, że zawiodły nieco proporcje między klimatycznym, a żywszym graniem.
Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz