Pierwsza solowa płyta wokalistki związanej z zespołem Poor Man`s Fortune. Na albumach swej rodzimej formacji najwyraźniej nie pozwolono jej aż tak bardzo zabłysnąć. Tu daje z siebie wszystko.
Głęboki, kobiecy głos Sarah dobrze wypada w szybszych piosenkach, ale jego siła ujawnia się dopiero w zaśpiewanej a cappella „May Morning Dew”. Okazuje się, że samym głosem artystka ta potrafi stworzyć niebanalny klimat.
Klimaty irlandzkie doskonale zostały tu zinterpretowane. Nie potraktowano ich dosłownie, stąd np. delikatne elementy funky, czy jazzu.

Rafał Chojnacki