James, to amerykański folksinger, który w 2005 roku obchodził 30-lecie swojego debiutu fonograficznego. Album, którego pełny tytuł brzmi „Got No Bread, No Milk, No Money, but We Sure Got a Lot of Love: 30th Anniversary Edition, to doskonały przykład na to, że folk, to muzyka, która się nie starzeje.
Kilka tradycyjnych motywów i sporo autorskiego ducha sprawiają, że „Got No Bread, No Milk, No Money…”, to album ciekawy i różnorodny. Całość w oczywisty sposób ciągnie w kierunku muzyki country, ale to przecież nic dziwnego, jeśli przypomnimy sobie, że materiał powstał w 1975 roku. Przy okazji usłyszeć możemy, że bogata amerykańska tradycja nie jest Jamesowi obca. W swoich utworach stylizuje, nawiązuje i cytuje to, co najbardziej typowe dla tamtejszych brzmień.
Talley wywodzi się ze środowiska folkowców o robotniczym pochodzeniu i słychać to również na tym albumie. Autorskie piosenki pisało za niego życie, on tylko ubrał je w słowa. Jeśli lubicie folkowe płyty w starym stylu, to ta was zachwyci. Na dodatek charakteryzuje się bardzo dobrym brzmieniem i wyposażona jest w obszerną książeczkę, pozwalającą zagłębić się w świat Jamesa Talleya.

Taclem