Irlandzkie trio Sliotar rozpoczyna swoją płytę bardzo nastrojowo, od spokojnej, klimatycznej melodii, do której w pewnym momencie wkrada się coś niepokojącego. Od razu słychać, że mamy do czynienia z muzyką lekką, ale przemyślaną. Podobnie jest z resztą płyty, która jest ciekawa i niebanalna.
Warto zwrócić uwagę na grupę Sliotar z jednego jeszcze powodu, mają oni bowiem utalentowanego wokalistę. Ray MacCormac śpiewa, gra na dudach i whistlach, jest więc dość wszechstronny. Śpiewane przez niego piosenki brzmią jak opowieści. Jego głos ciągnie historię, a akompaniujący muzycy tworzą wyśmienite tło.
„Crew of three” to również świetna płyta do tańca. W utworach instrumentalnych obok Raya świetne partie gra J.P. Kallio, muzyk obsługujący po mistrzowsku gitary, bouzouki i kantele. Wspiera ich perkusista Des Gorevan, który gra bardzo czujnie, nie psując nigdy nastroju kompozycji.
We trójkę tworzą niesamowitą muzykę, która mimo różnorodności brzmi bardzo spójnie. Zapamiętajcie nazwę Sliotar, bo oni niewątpliwie jeszcze się pojawią i pokażą nam jak się obecnie gra w Irlandii.

Taclem