Trzecia płyta szkocko-irlandzkiej grupy Malinky przynosi nam poważną zmianę. Na miejscu wokalistki Karine Polwart pojawia się bowiem młoda twarz. Fiona Hunter okazuje się dysponować chyba jeszcze lepszymi warunkami głosowymi, bardziej pasującymi do nietuźinkowej muzyki granej przez tą grupę.
Korzenie muzyczne Malinky tkwią z jednej strony w brzmieniach takich grup, jak Pentangle, z drugiej zaś proponują oni dość nowoczesne myślenie o muzyce. Sprawdza się to świetnie.
Już otwierający płytę „Edom o Gordon” zrobił na mnie świetne wrażenie. Gdyby Hedningarna grała muzykę celtycką, mogłaby tak brzmieć. Udowadniają to także w „The Bonnie Banks o Fordie”, gdzie instrumentalna partia zdradza skandynawskie korzenie. Równie mroczna jest śpiewana przez Steve Byrne`a piosenka „Hughie the Graham”. W innych momentach grupie bliżej do szkockiej klasyki, tak jest np. w pięknej balladzie „Clerk Saunders” i w piosence „King Orfeo”.
Płyta jest dość długa, co pozwala nam obcować z muzyką Malinky przez sporą ilość czasu. To dobrze, bo na następny ich album pewnie przyjdzie nam długo poczekać.

Taclem