Bardzo dobra muzyka o tradycyjnym brzmieniu. Clandestine nie odkrywają Ameryki, mimo że z niej pochodzą. W tych dźwiękach najwięcej jest górzystej Szkocji.
Za sprawą użycia w zespole szkockich wielkich i małych dud instrumentalne utwory najbardziej kojarzą się z Battlefield Band, nieci też z Old Blind Dogs. To dobre skojarzenia, choć, jak już wspomniałem takie granie nie jest zbyt odkrywcze.
Najwięcej własnego charakteru zespół pokazuje w piosenkach. W większości odpowiada za nie gitarzystka i wokalistka Jennifer Hamel. Dysponuje ona pięknym głosem, niekiedy przywodzącym na myśl Dolores O’Riordan. Same piosenki też są bardzo dobre, Jennifer ma najwyraźniej duży talent do pisania .
Ze standardów zespół wykonuje „A World Turned Upside Down”. Zespół? Piosenka jest zaśpiewana a capella przez Jennifer i Emily Dugas (grająca również w kapeli na instrumentach perkusyjnych).
Pozaostała część zespołu też jednak nie próżnuje, również biorą udział w procesie twórczym. I tak dudziarz zespołu – E.J.Jones – jest autorem czterech tańców składających się na wiązankę „The Tidy Cottage”. Skrzypek – Gregory McQueen – jest autorem jednej z części „The Telfers Jigs”.
Najlepszym utworem jest tu według mnie piękna ballada „Miner’s Lullaby”.
Czuć w tej muzyce pasję, to ułatwia bardzo odbiór. Warto spotkać się z muzyką Clandestine i poznać ją bliżej.


Taclem