Bardzo ciekawya płyta, choć momentami niezbyt łatwa w odbiorze. Grupa Utua doskonale sobie radzi, za to wokal Anny-Kaisa, mimo, że piękny, to czasami może nieco razić, o ile nie jesteśmy przyzwyczajeni do wokalistek śpiewających w wysokich rejestrach. Gdyby wszystkie piosenki śpiewała tak, jak cudowną balladę „Viimeistä yötä”, byłoby naprawdę super. Ostre śpiewy i krzyki (nie mylić ze spiewam na krzyku) w początkowo sennym utworze „Lumivalkija”, czy również w „Haitra”, są zapewne pochodzenia ludowego, jednak według mnie nie korespondują za bardzo z resztą materiału. Mimo że wszystko tu ma karelskie korzenie, to jakieś dysonanse się pojawiają.
Trochę na tej płycie kliamtów jazzowych. Najwyraźniej widoczne są w „Älä sinä laula”, „Toisko tuuli” i świetnym „Rannan kivellä”.
Utua, to dziśnazwa grupy z którą gra Anna-Kaisa Liedes. o tym jak radzą sobie na żywo mogliśmy przekonać się na festiwalu EBU 2005 w Gdańsku. Nie ulego wątpliwości, że godnie reprezentowali tam Finlandię.

Rafał Chojnacki