Gdyby było tu nieco więcej przestrzeni, można by uznać „Flower of Avalon” za album art-folkowy, kompozycje skłaniają się bowiem w taką stronę. Jednak całość zagrano dość spokojnie, bez szaleńczych improwizacji i instrumentalnych pasaży. Otrzymujemy więc amerykański folk, z odrobiną rocka i delikatnym tchnieniem akustycznej muzyki country.
Album zawiera dziewięć niepublikowanych dotąd piosenek zmarłego niedawno amerykańskiego folkowca – Dave`a Cartera. Tracy Grammer współpracowała z nim przy trzech płytach, tak więc „Flower of Avalon” to również hołd dla przyjaciela. Do tego pokłonu przychyliło się kilka innych folkowych gwiazd, jak choćby występująca gościnnie na tym albumie Mary Chapin Carpenter.
Perełki takie, jak „Gypsy Rose”, „Hey Ho” czy „Winter When He Goes” byłyby ozdobą każdego albumu. Z kolei „Laughlin Boy” to swoista ciekawostka na tej płycie, bo jako jedyny utwór jest tradycyjną amerykańską piosenką ludową.
Polecam kontakt z tą płytą i potraktowanie jej nie tylko jako hołd dla zmarłego muzyka, ale również jako zwykły, bardzo dobry album.

Rafał Chojnacki