Włoska grupa Barbarian Pipe Band to nie tylko orkiestra dudziarska z podkładem mocnych bębnów. To również cała ideologia takiego grania. Ich muzyka rzeczywiście brzmi jak skrzyżowanie szkockiej orkiestry dudziarskiej ze ścieżką dźwiękową filmu o Conanie.
Nie tak dawno dane mi było recenzować ich mini album „Sacra Losna”. Teraz mamy do czynienia z dużą, pełnowymiarową płytą. Włoscy barbarzyńcy znów odwołują się do muzyki dawnej, folkowej i własnych utworów. Te ostanie opisane są na płycie jako „Trad. Barbarian”. Świetnie uzupełniają one znane (jak choćby „Tourdion”) i mniej znane tradycyjne tematy.
Słuchając płyty można czasem odnieść wrażenie, że siedzimy w jakimś obozie, gdzie po wygranej bitwie ucztują zwycięzcy. To Celtowie, Germanie, Sasi – Barbarzyńcy. Wszyscy grają swoje melodie i zbijają się one w jedna, potęznie brzmiącą Pieśń Wojny. Mimo, że są tu nawet utwory XVI wieczne, to udało się Włochom zakląć w nich ducha minionych wieków.
Uwaga! Osobom nieprzyzwyczajonym do dud i bębnów zaleca się ostrożność.
Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz