Kilka razy podchodziłem do tej płyty zanim zdecydowałem się o niej coś napisać. Krążek „Zagrajcie dudzicki” został nagrany w roku 1993 i obecnie wydany razem z płytą „Baciarujciez chłopcy”.
Od razu przyznam że ta druga płyta podoba mi się bardziej. Jest zróżnicowana i brzmienie ma nieco łatwiejsze w odbiorze. Właśnie brzmienie było największą barierą, na jaką natknąłem się przy tym krążku. Jest ono jednocześnie wadą i zaletą płyty. Wszystko zależy od podejścia.
Płyta odwołuję się do najbardziej archaicznych utworów w beskidzkiej tradycji. Dzieki surowemu brzmieniu muzyka sprawia piorunujące wrażenie, wręcz czuć jej autentyzm. Nie można powiedzieć że nie są aranżowane, ale Trebunie Tutki to pod tym względem zawodowcy i jeśli chcą mieć archaiczne brzmienie, na pewno je uzyskają.
Utwory są zazwyczaj krótkie i gdyby próbować połapać się w nich bez wkładki z płyty mogłyby pojawić się spore problemy. Przed nami ponad 20 utworów. Część z nich znana jest folkowej publiczności, reszta zaś może być ciekawym odkryciem.
Płyta dedykowana jest Stanisławowi Budz-Mrozowi, pradziadowi Tutków, niewątpliwie największemu polskiemu dudziarzowi.
Jeśli dacie się zaczarować dawnej góralskiej muzyce i starym brzmieniom, surowym nie niewygładzonym, to ta płyta sprawi wam sporo przyjemności.
Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz