Tawnik to kapela dość wiekowa – początkowo była formacją towarzyską, lecz stopniowo wykształciła własny zarówno skład, jak i repertuar.
Muzycznie jest to ciekawa mieszanka miejskiego folku i ska. Ciekwe dźwięki mogą tu dla siebie znaleźć zarówno miłośnicy VooVoo, Raz Dwa Trzy, Jak Wolność To Wolność, lecz także np. Skankana.
Sporo folkowego klimatu wnosi akordeon, sprawnie obsługiwany przez Roberta Kuśmierskiego.
Tematyka utworów jest tzw. codzienna, zazwyczaj okołowarszawska.
Z utworów wyróżniających się polecam świetny tytułowy kawałek „Sztajerska”. Również bigbitowo-bałkanizujące klimaty w „Joannie” brzmią ciekawie.
Wesoły nastrój płyty potęgują utwory takie jak „Kowbojski” – udana parodia country. Pojawiają się też elementy reggae, jak choćby w „Zinedin Zidane”. Jednak nawet w takim przypadku piosenki nie gubią swoistego warszawskiego charakteru.
Na pewno warto posłuchać tego materiału, choć mam wrażenie, że zdolności muzyków pozwoliłyby na więcej, a i teksty można by nieco bardziej dopracować. Ale i tak warto słuchać.
Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz