Timur i Jego Drużyna to kapela która towarzyszy mi niemal od dzieciństwa za sprawą piosenek „Za mój pierwszy rejs” i „Pechowy dzień”. Znalazły się one na starej kasecie zespołu, zawierającej głównie około-turystyczny materiał.
Później był romans z muzyką irlandzką i piosenkami żeglarskimi. Ten okres zaowocował m.in. coverem grupy The Pogues. Niestety materiał ten nie został wydany.
Oblicze, które grupa prezentuje na tej płycie jest nieco odmienne. Więcej tu rocka, a nawet klimatów pokrewnych muzyce pop, choć skrzypce w piosence „Wspaniale znów widzieć was” są niewątpliwie folkowe. Niewątpliwa w tym zasługa gościnnie grajacego tu Józka Kanieckiego.
Piosenki przypominają niekiedy amerykańskie kapele folk-rockowe. Nie dziwi to, o ile zna się zamiłowanie Timura (Jarosław Gawryś) do takiej muzyki. Pamiętam że jednym z koncertowych przebojów kapeli był cover „California Dreamin'” grupy Mamas & Papas.
Innym zaś razem można odnieść wrażenie że to kapela miejsko-folkowa. Niewątpliwie we wszystkich tych stwierdzeniach będzie trochę prawdy.
Pełno tu naprawdę fajnych piosenek, właściwie każda mogła by być przebojem. Zespół nie mógł się jednak zdecydować jakie aranżacje chciałby nadać tym utworom. W rezultacie brzmi to, jakby płyta została zarejestrowana w momencie kiedy zespół znajdował się na rozdrożu.
Na szczęście nie szkodzi to piosenkom, których zawsze warto posłuchać. Szczególnie polecam knajpianą balladkę „Kawiarnia dusz” i miejsko-folkowy kawałek „Wielki człowiek w mieście W”.

Dodaj komentarz