„Cień lotosu” to tytuł, który doskonale oddaje wszelkie możliwe barwy tego albumu. Indyjskie ragi w wykonaniu Baluji Shrivastava, to przykład muszyki, która jest kolorowa. Gniew i szczęście mieszają sie w tych dźwiękach, tworząc stanowczy, emocjonalny tygiel.
Jak przystało na muzykę indyjska sporo tu improwizacji. Baluji Shrivastav tworzy w ten sposób całe muzyczne pejzarze, które uzupełnia tradycyjne indyjskie instrumentarium. Sitar, surbahar (to taki sitar o basowym brzmieniu), dilruba (rodzaj skrzypiec) to podsatawa, której tło stanowią ciekawe instrumenty perkusyjne. Przez to album „Shadow of the Lotus” staje się bogatszy niż wcześniejsze płyty artysty (to jego czwarty album).
Baluji Shrivastav nie zawsze trzyma się zasady, że to płyta z ragami. W „Dhun Bhairvi” już sam tytuł świadczy, że to inny rodzaj muzyki. Jednak dla słuchacza, który nie jest wybitnym znawcą melodii i rytmów indyjskich pojawienie się w końcowej fazie albumu utworu z gatunku dhun nie będzie raczej problemem.
Większość kompozycji jest tu długa i rozbudowana. Najobszerniejsza, „Raag Shahana”, trwa prawie pół godziny. Nie jest to jednak muzyka nudna. Warto się o tym przekonać.

Rafał Chojnacki