Podoba mi się to, co robi grupa Henry Marten`s Ghost. I to nie tylko muzycznie. Skromna, ale ciekawa wkładka wyjaśnia nam bardzo dużo rzeczy. Po pierwsze można się dowiedzieć kim był Henry Marten, gdzie leżą słynne Spancil Hill, kim była grace, bohaterka jednej z popularniejszych irlandzkich ballad, itd. Są tu sylwetki autorów piosenek, które powszechnie uznaje się zwykle za tradycyjne. Tu mamy ich nie tylko wymienionych z imienia i nazwiska, ale w niektórych przypadkach są też zdjęcia. Chyle czoła przed wiedzą członków zespołu.
Co do strony muzycznej, to trudno mieć jakieś zastrzeżenia. Całość mieści się w konwencji typowo irlandzkiego grania, choć czasem bardzo fajnie się słucha nieco dłuższych instrumentalnych wstawek w piosenkach. Przypominają one to, co bardzo podoba mi się choćby w Fairport Convention, czyli wariacje wokół tematu. Tym razem jednak odpowiedzialny za nie jest urodzony w Polsce skrzypek – Piotr Jordan.
Mimo, że wszystkie zamieszczone tu piosenki sa znane, to na szczęście zabrakło utworów masowego rażenia, nie ma więc problemu z przebrnięciem przez płytę. Z drugiej zaś strony bardzo luźno i sympatycznie zaareanżowane utwory aż się proszą, by śpiewać je wraz z Padrigiem Lalore, liderem kapeli.
Bardzo fajnie mieć taką płytkę w kolekcji, w odróżnieniu od setek publikowanych na całym świecie zestawów z takimi piosenkami.
Taclem

Dodaj komentarz