Zestaw studyjnych i koncertowych nagrań tragicznie zmarłej Ani Kiełbusiewicz. Ta wszechstronnie uzdolniona artystka, znana była głównie jako wokalistka zespołów Orkiestra Św. Mikołaja i Ania z Zielonego Wzgórza. Tymczasem tu mamy do czynienia z solową płytą.
Głos Ani, zwykle na tle gitarowego podkładu, przykuwa uwagę słuchacza, jej opowieści chłonie się z wielką uwaga. Zwykle są to piosenki dość krótkie, bez instrumentalnych partii solowych, ale właśnie ta surowość jest jednym z największych atutów tych nagrań. Tchną one autentyzmem, choć nie tym etnograficznym, a właśnie folkowym.
Ze zrozumiałych przyczyn dominują tu ballady. Myślę, że ta płyta ma szansę zaistnieć również w środowisku piosenki poetyckiej i to nie tylko dzięki gitarowo-wokalnej stylistyce, ale przede wszystkim dzięki temu, że te folkowe utwory mają po prostu piękne teksty. Posłuchajcie choćby „Gdybym ja miała dbać”, czy „Kalino malino”. To doskonałe, nastrojowe ballady.
Nieco bardziej rozbudowane są tu piosenki zarejestrowane podczas koncertów na warszawskiej „Nowej Tradycji”, oraz pochodząca z koncertu Orkiestry Św. Mikołaja „Cyrwunem zasiała”. Słychać w nich emocji, co nie znaczy, że utwory studyjne są ich pozbawione.
Płyta jest ładnie wydana, ilustrowana reprodukcjami malarstwa Ani. Szkoda, że to już tylko płyta wspominkowa…
Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz