Szkocki magazyn „Fiddle On” nazwał Jamie`go Lavala „Nową Gwiazdą Starego Świata”. Miało to miejsce po wygraniu przez niego w 2002 roku konkursu na Najlepszego Szkockeigo Skrzypka w Stanach Zjednoczonych.
„Shades of Green” to album, który artysta nagrał w rok później, z udziałem zaprzyjaźnionych muzyków. Presja po zwycięstwie była pewnie spora, stąd też dostajemy do rąk świetną płytę.
O dziwo nie ma tu wyłącznie szkockich melodii – już na starcie Jamie raczy nas czymś bretońskim, z resztą do tej krainy później jeszcze powraca. Podobnie jest z Irlandią, z której wiele czerpie, zarówno repertuarowo, jaki i stylistycznie.
Wśród mniej lub bardziej znanych (i świetnie zaaranżowanych) melodii pojawia się m.in. utwór Ronana Hardimana „Cry of the Celts” z show „Lord of the Dance”, tak oto widzimy, że współczesne kompozycje, inspirowane tradycją stają się z czasem kanonem folkowym.
Płyta jest dość spokojna, melodie zagrane z wielkim wyczuciem. Jednocześnie nie można powiedzieć, żeby dwanaście wiązanek, którymi uraczył nas Jamie, mogło kogoś znużyć. Raczej wątpię.
Mimo, że sporo tu tradycyjnego grania, to często coś nowszego zaplącze się w sprawy aranżacyjne. Wspierający Jamie`go muzycy, to również niezły skład. Hanssjoerg Scheid i Stanley Greenthal współtworzyli z nim Malie Laval Trio – pierwszy amerykański skład zaproszony na Scottish Fiddle Festival.
Płyta „Shades of Green” udowadnia, że to wyróżnienie było całkowicie zasłużone.

Taclem